Czołem mirabelki i mireczki, przychodzę do was z prośbą o poradę, pacjentem jest 7 miesięczny west terrier.
Na ogół jest raczej ułożony, w domu nie ma z nim żadnych większych problemów, ale takowe pojawiają się jak wychodzimy na spacer i widzi coś poruszającego się szybciej niż idący człowiek/pies tj. rower/hulajnoga/wózek/samochód, wtedy wstępuje w niego szatan, zaczyna szczekać i wyrywać się w kierunku tego obiektu.
Staramy się wtedy odciągać go w innym kierunku,
@Vegetable_Broccoli_2: poczytaj o metodzie BAT. W skrócie - dobierasz intensywność i odległość od bodźca tak, żeby pies widział, ale nie dostawał jeszcze #!$%@? i nagradasz jak odpuści. Czyli pomysł twój z rowerem spoko, ale najwyraźniej musisz zwiększyć odległość, a nie puścić go luzem pod koła ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A pomysł z behawiorystą spoko, bo może ogarnie dodatkowe powody, czemu pies aż tak reaguje (jakieś frustracje i
@4nietwojinteres4: szukaliśmy na olx pieska, znaleźliśmy ogłoszenie, w rejestrze FCI sprawdziłem czy aby na pewno taka hodowla istnieje, znaleźliśmy stronę hodowli na fb, przejrzeliśmy ją, wszystko było ok i to w sumie tyle, zarezerwowaliśmy po zdjęciach tak naprawdę i na żywo widzieliśmy pieska pierwszy raz dopiero przy odbiorze, pani przedstawiła nam wszystkie dokumenty, sprawdziliśmy czy numer chipa w dokumentach się zgadza z tym co ma wszczepione, pokazała nam dokument od ZKwP