Bardzo wiele osób na całym świecie poddaje w wątpliwość obecność Całunu Turyńskiego. O ile sam fakt istnienia takiego płótna jest jeszcze rzeczywisty, o tyle dla ateistów, odbicie twarzy Jezusa na materiale staje się fikcją, stworzoną na potrzeby wierzących?

Przed swą abdykacją Benedykt XVI wyraził zgodę na drugie w historii telewizyjne wystawienie Całunu Turyńskiego. Widzowie na całym świecie będą mogli go zobaczyć w technice HD w Wielką Sobotę 30 marca.

W krótkiej notatce „The Independent” podał, iż włoscy badacze odkryli dowody, że obraz na Całunie Turyńskim powstał w efekcie działania nadprzyrodzonego wydarzenia. Co właściwie odkryto?

Grupa włoskich uczonych na czele z prof. Paolo di Lazaro Agencji ds. Nowych Technologii doszła do wniosku, że wizerunku na Całunie Turyńskim nie da się powielić przy pomocy metod chemicznych i fizycznych. Jedyna technika, przez którą można go skopiować to wykorzystanie "światła ultrafioletowego".

Całun Turyński jest artefaktem wyjątkowym. W artykule widać promowanie poglądów ateistycznych, ale jest to nie nachalne. Zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy całunu znajdą tutaj wiele ciekawych informacji na temat Całunu, które w większości artykułów zostały pominięte.

jeden z najbardziej intrygujących kawałków tkaniny w dziejach ludzkości. Następna taka okazja za 15 lat.

Notka o tym, jak to w Polskich portalach grafik komputerowy (pewnie dzięki cudownej mocy Całunu Turyńskiego) zamienia się w naukowca.

Grupa grafików komputerowych pod kierownictwem wybitnych archeologów zrekonstruowała twarz odciśniętą na Całunie Turyńskim. Wyniki ich starań wskazują, że Jezus wcale nie musiał wyglądać tak, jak sobie wyobrażamy.

Przyłóż na twarz kawałek materiału. Obrysuj na nim kontur twarzy, nosa, oczu i ust. Potem zdejmij materiał i spójrz na niego. Co zobaczysz? Całkiem co innego niż na całunie. Prawa geometrii są bezlitosne dla zwolenników całunu. Dowody w tekście.

Włoscy specjaliści skupieni w organizacji zajmującej się weryfikacją zjawisk paranormalnych, ogłosili, że udało im się odtworzyć sposób, w jaki mógł powstać Całun Turyński. Ma być to mocny dowód na to, iż został on w całości wykonany przez ludzi. Badania zostały sfinansowane przez Unię Ateistów i Agnostyków.

Całun Turyński został zrobiony ponad tysiąc lat po śmierci Jezusa. I to przez nie byle kogo. Odciśnięta na płótnie twarz, uważana za odbicie rysów ukrzyżowanego Chrystusa, to rysy genialnego uczonego i artysty Leonarda da Vinci. Tak przynajmniej twierdzi amerykańska badaczka.

Artykuł prezentuje "Człowieka z Całunu". Bez dogmatów. Z kryminalistyczną wręcz dokładnością. Miał 31-40 lat. Na oczach położono mu monety Cesarza Tyberiusza wybite ok. roku 29-30...

Badacz Całunu turyńskiego najprawdopodobniej zmienił zdanie co do jego autentyczności. Tak wiec - w jego opinii - Jezus faktycznie mógł zostać owinięty w słynne płótno po zdjęciu z krzyża - pisze brytyjska prasa, powołując się na nagranie, które dr Ray Rogers sporządził tuż przed swoją śmiercią.

Kościół dobrze wie, że Całun Turyński przedstawiający rzekomo oblicze Jezusa, jest oszustwem. Wiedział to już papież Klemens VII. Ale cel uświęca środki. Nawet sfałszowany całun przyda się do krzewienia wiary i nabijania kasy.

Film dokumentalny.