Poszedłem wczoraj na wrosound, głównie dla Brodki i Tricky, który był tego wieczoru headlinerem. Brodka dała koncert przed nim, mega fajny godzinny występ, natomiast król #triphop był tak spizgany, że przez cały występ nie był w stanie wydobyć z siebie głosu. Jego performance polegał na ciągnięciu sweterka, w którym był oraz rozrzucaniu stojaków na mikrofony po scenie, które jego wokalistka po nim sprzątała. ¯\(ツ)/¯
Przestrzegam fanów, ja jego muzykę lubię
letitbe - Poszedłem wczoraj na wrosound, głównie dla Brodki i Tricky, który był tego ...

źródło: 20230714_220239

Pobierz
  • 0
@prismo: ja tam na Lofflera, licząc na kawał dobrej elektroniki. ¯\(ツ)/¯ biletów jeszcze nie mam, bo tradycyjnie nie kupuję jak tylko wychodzą do sprzedaży, potem poluję na dwudniowe karnety na fejsie..
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@blackmilk: jako fan massive attack trochę śledziłem późniejsza twórczość tricki ego, ale dla mnie bez massive attack nie istniał. Jedyny kawałek jaki jest spoko to:
miauczar - @blackmilk: jako fan massive attack trochę śledziłem późniejsza twórczość ...
  • Odpowiedz
@wakacje_to_wolnosc no daj spokój, pieniądze wyrzucone w błoto. Wstyd. Chłop se nie może poradzić ze sobą, ale niech e takich stanach nie gra koncertów bo teraz co, ma trasę, długą dość, bilety nietanie i jak się ogarnie (jeśli się nie przecpa( to poza najbardziej zagorzałymi fanami nikt nie pójdzie. Swoją drogą e takich sytuacjach mnie zastanawia to skąd oni mają narkotyki w obcym Państwie do którego się przyleciało się samolotem jakby
  • Odpowiedz
@Czerwony_Krokodyl: @wakacje_to_wolnosc:
Byłem w 2017 roku i zachowywał się gorzej, oglądam nagrania z koncertów sprzed kilkunastu lat to tak samo... nie wiem czy to kwestia ćpania ale zaczynam się przekonywać, że po prostu "tak ma" i po prostu się zachowuje podczas koncertów.

Największym rozczarowaniem teraz z koncertu (Poznań) było to, że 90% czasu to Marta była gwiazdą na scenie a Tricky gdzieś w cieniu, odwrócony plecami do publiki
  • Odpowiedz
@co_za_roznica: No to słabo, ostatnio byłem z 10 lat temu i w sumie cały ciężar "show" spoczywał na Francesce Belmonte, wulkanie energii, która dwoiła się wręcz, żeby to wszystko miało ręce i nogi. I to też dla mnie nieswojo wyglądało.
Teraz jednak jakiś patriotyzm do mnie mówi, że z Martą Złakowską może być ciekawie, bo jej nie słyszałem na żywo. No i jest jakaś ciekawość.. nowa płyta itp
  • Odpowiedz