Przychodzą dwie kury do kościoła. Jedna mówi do drugiej.
- Ty skoczysz, oślepisz go, ja sprofanuję ołtarz

Nazajutrz lokalny ksiądz stracił wzrok. Na ołtarzu nigdy nie oprawiono już mszy. Gdy ksiądz zbliżał się z krucyfiksem z ust i oczu Jezusa buchała krew. Ciemna jak smoła.

Kur nigdy nie odnaleziono. Nie wiadomo co mogło się z nimi stać. Lokalny farmer odmawia komentarza. Wiemy jednak, że nie wykazał braku dwóch kur.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nieznana farna kur

To co umarło powróci. Occulti Orderi są znowu wśród nas. Oni wpuszczą nas do raju! Nasz pan otworzy nam zamknięte drzwi. Szatan. Szatan. Szatan uwolni nas z Wiecznego Kręgu.
  • Odpowiedz
Ksiądz: przez jakiś czas jest spokój. Udało się wyciszyć panikę. Pięć wiejskich kościołów jest zamknętych z powodu "grzyba o włąsciwości halucynogennych". Pozostaną zamknięte do odwołania. Watykan wie. Wysyłają tu kogoś.
  • Odpowiedz
W radiu czy w gazecie jest konkurs więc wysyłam smsa i bardzo szybko ktoś dzwoni do mnie. Jakiś mężczyzna pyta czy wysłałem smsa i tak sobie z nim rozmawiam na luzie chodząc po podwórku pod domem. Potem zamiast niego pojawia się kobieta. Pytam jak ma na imię, ale nie pamiętam co odpowiedziała. Pyta się jak dojechać do mojego domu. Mówię, że no przez Gdańsk, Niepodległości a w Sopocie druga w prawo czy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Maszyna Kontekstualizująca

Wynalazłem potężne urządzenie. Jest to kawałek czerwonej nici, który noszę na lewej ręce. Ilekroć w moim życiu dzieje się coś, cokolwiek, co sprawia, że zaczynam traktować daną sytuację poważnie maszyna uaktywnia się. Impulsy pędzą błyskawicznie wzdłuż lewej ręki do mózgu. I nagle widzę siebie. Stoję na gigantycznej górze ciał. Wokół ocean krwi. Bezkresny. Na nim wyspy a w nich miliardy fabryk, w których nic tylko ból i strach. Bez przerwy. Cały
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Są takie chwile kiedy wszystko w tobie umiera. Kiedy spoglądasz w kąt pokoju i widzisz zwłoki swojego dziecka. Kiedy ktoś komu ufałeś bezgranicznie krzywdzi cię. Kiedy twój dom płonie a ty miotasz się kaszląc na ulicy bezradny wiedząc, że w środku spali wszyscy twoi bliscy. Są takie chwile. Jest to bardzo wyrafinowany sadyzm chaosu.

http://wieczneauschwitz.blogspot.com/

#proza #tworczoscwlasna #depresja #filozofia #improwizowanaproza
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Na zdjęciu obejmuję cię i stoimy wpatrzeni gdzieś w Bóg wie co a twarze nasze wykrzywione są w czymś co zapewne jest radosnym uśmiechem. I tylko tak może być, tylko na zdjęciu mogę cię objąć i możemy spojrzeć gdzieś w dal i śmiać się beztrosko. Dwuwymiarowa kartka papieru to jedyne miejsce gdzie możemy być razem, gdzie jesteśmy razem, gdzie kiedykolwiek byliśmy razem. Bo poza nią wiem doskonale, że nigdy, przenigdy nawet cię
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#proza #takbylo #tworczoscwlasna

Znałem kiedyś dziewczynę, która została mniszką buddyjską. Znałem ją i była normalną dziewczyną. A potem się dowiedziałem, że o------a coś takiego. Lubiłem tą dziewczynę bardzo. Niewiele w sumie ją znałem, była trochę starsza ode mnie, ale mało. Poznałem ją na medytacji Zen. I tak ot tu i tam coś pogadaliśmy chwilę, że "cześć" i "hej". Ale raz mnie odwiozła do domu pamiętam. Wtedy
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Znałem kiedyś dziewczynę, która została mniszką buddyjską. Znałem ją i była normalną dziewczyną. A potem się dowiedziałem, że o------a coś takiego. Lubiłem tą dziewczynę bardzo, niewiele w sumie ją znałem, była trochę starsza ode mnie, ale mało. Poznałem ją na medytacji Zen. I tak ot tu coś pogadaliśmy chwilę, i raz mnie odwiozła do domu pamiętam. Wtedy najwięcej gadaliśmy i jedyny raz byliśmy sami. Pamiętam, że zażartowałem sobie czemu na jej tam
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

ver.2.0 to wszystko ewoluuje naturalnie.

Znałem kiedyś dziewczynę, która została mniszką buddyjską. Znałem ją i była normalną dziewczyną. A potem się dowiedziałem, że o------a coś takiego. Lubiłem tą dziewczynę bardzo. Niewiele w sumie ją znałem, była trochę starsza ode mnie, ale mało. Poznałem ją na medytacji Zen. I tak ot tu i tam coś pogadaliśmy chwilę, że "cześć" i "hej". Ale raz mnie odwiozła do domu pamiętam. Wtedy najwięcej gadaliśmy i jedyny
  • Odpowiedz
Niektóre istoty znają tylko ból i strach. Od momentu wyłonienia się z nicości do chwili ponownego w niej zanurzenia nie doświadczają niczego innego oprócz bólu i strachu. Każda z tych istot to osobny wszechświat, w którym nie ma nic oprócz bólu i strachu. Nie tylko nie ma tam żadnej nadziei, nie ma nawet pojęcia "nadziei". Nie ma żadnych pojęć. Tylko fizyczność. Tylko ból i strach. Czyste, nagie przerażenie ciała, w które wbijany
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

(bez tytułu)

Nie wiem jak to się dzieje, ale niezależnie od tego gdzie zasnę zawsze budzę się w tym samym miejscu. Co to za miejsce? Jest przerażająco obce, tajemnicze i obojętnie okrutne. Nie rozumiem tego miejsca. Nie rozumiem czemu w nim jestem. Chciałbym obudzić się w innym miejscu.

#proza #literatura #tworczoscwlasna
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Gdy w środku nocy zbudzisz się nagle i usłyszysz cichy jęk dobywający się z twoich ust jakie są twoje pierwsze myśli? Czujesz ulgę? A lęk? Czy chcesz zasnąć ponownie bo nawet koszmary, które ci się śnią są lepsze od tego gdzie się obudziłeś samotnie w ciemną, zimną noc?

http://wieczneauschwitz.blogspot.com/

#literatura #tworczoscwlasna #proza #oc
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dlaczego czarownice palono? Czy nie jest to związane z tym, że płomienie miały zniszczyć je całkowicie? Nie pozostanie ciało do pochowania. Zło zostało unicestwione.

Czarownice płoną. Ostatnie chwile to obłęd bólu i grozy. Jakimi szalonymi klątwami muszą rzucać. I w kogo wymierzonymi?

http://wieczneauschwitz.blogspot.com/

#przemyslenia #socjologia #psychologia #religia #sredniowiecze #kultura #cywilizacja #proza #tworczoscwlasna
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zastanawiam się nad pewnymi formami literackimi, które stworzyłem już wiele w sumie lat temu. Czytam je teraz jak dzieła kogoś innego. I zastanawiam się co mówią o mnie, co chciałem sam przekazać światu pisząc pewne rzeczy. W sensie czy były tam jakieś metafory, czy pisarz chciał "wyrazić samego siebie" rozumiecie. Jak na przykład ponad pięć lat temu piszę: https://pieknoigroza.blogspot.com/2011/11/blog-post.html
#proza #literatura #filozofia #sztuka #
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@neilran: oj nie. Ta rodzina jest martwa. Jedyne co żyje jeszcze to moja relacja z siostrą i może trochę relacja siostry z ojcem. Wszyscy pozostali nie czują do siebie nic oprócz niechęci, może w przypadku matki - nienawiści. Na szczęście siostra jednak wyruszyła skuszona snami lub opowieścią :D i odcięła się mocno.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Tagi nie takie jak powinny być, ale innych nie znalazłem.
Też takie macie wrażenie że proza czy poezja jest jak pryszcz na twarzy? Wiesz że musisz się tego pozbyć z siebie, wyrzucić, wycisnąć, irytuje cię że to co chcesz napisać dalej w tobie siedzi, boli jak pryszcz, ale kiedy zabierasz się za wyciskanie boli to dużo bardziej? Macie tak że macie potrzebe pisania, ale samo pisanie jest dla was tak
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach