W rejonie:

Rzecz normalna. Przychodzisz, wyciągasz długopis, wyciągasz blankiet i czekasz na podpis. Jednak czasami treść rozmowy albo jej puenta potrafi zaskoczyć.

- Panie Ł. emeryturę dla pana mam.

- A to super, ja to wiedziałem, że Pan dzisiaj będzie.

- Tak? A skąd, przecież to dwa dni przed terminem.

- A bo widzi Pan, mi się zawsze ,zanim Pan przyjdzie z emeryturą, śni, że pijany po mieście chodzę.

Jasnowidz, no patrzcie.