@RolnikSamWdolinie: generalnie chyba chodzi o postawienie takiego uniwersalnego pytania - czym jest człowieczeństwo, skąd się wzięliśmy itd. Na końcu jest scena gdzie w wykreowanym przez siebie świecie astronauta tworzy zarodek ludzkości. De facto można powiedzieć, że jest Bogiem, który stworzył ludzkość. Motyw troche podobny jak w interstellar - przy czym nie mamy tu do czynienia z ratowaniem ludzkości, a z jej stworzeniem.

Generalnie istotna jest też symbolika monolitu - sprawia, że
tak naprawdę to sami nie rozumieją o co w tym filmie chodziło


@FenkSzui: Jakiś procent na pewno, poznałem kiedyś kilka takich przypadków - zajebiście tragiczne osoby :] Nie zmienia to faktu, że tacy ludzie są (mam nadzieję) w mniejszości i status filmu nie bierze się debilnej ignorancji napędzanej pustym ego. Osobiście nie oceniam OK na 10/10, bardziej 7-8/10 ale kilka piwnych wieczorów ten film pochłonął.

Inna sprawa, że jak np.: ja
@Bjornolf: Ja byłem w kine Żak w Gdańsku (najbliżej mojego miasta, ale ciągle to 160 km drogi). Jak się okazało, sprzęt całkowicie nieadekwatny. Oczywiście i tak obejrzałem z przyjemnością, ale wszystko wyglądało znacznie lepiej na ekranie monitora. A niby to miała być wersja odświeżona... Szkoda, że żadne większe kino się nie pokusiło.
@Oszaty: @patrolez: Filmu "2010 Odyseja kosmiczna" nie polecam. Nie trzyma poziomu jedynki i w ogóle wydaje się taki bez polotu. Książkę "2001.. " wraz z trzema kontynuacjami można w miarę tanio kupić w Empiku. Historia przedstawiona w książce różni się nieco od tej z filmu i nie był bym pewien tego czy może ona stanowić wyjaśnienie wydarzeń z filmu. Nawet autorzy scenariusza/książki mówili, że to co się dzieje w filmie
Oglądam sobie Odyseje Kosmiczną 2001, po raz pierwszy w życiu. Słyszałem że arcydzieło i wgl, więc myślę "będzie kawał dobrego filmu". Jestem w 75 minucie, a to co działo się do tej pory można było spokojnie zmieścić w 15. Sceny latających statków a w tle jakieś symfonie, które trwają 20 minut to już nawet nie jest przegięcie. Mam nadzieje że będzie lepiej.

PS Możecie sobie spoilerować, nie wejdę od teraz na mirko
Pierwszy raz w życiu obejrzałem 2001 : Odyseja Kosmiczna, Kubricka ... Trochę sam jestem sobie winien, bo do takich filmów trzeba odpowiedniego nastawienia, pory i kilku innych czynników. Film jest trudny, nieprzyjemny, chwilami nudnawy, jest również genialny, niesamowicie klimatyczny, pod wieloma względami pionierski, zagadkowy, dziwny, przesiąknięty metaforami, dużo w nim symboliki, jednak nie jest to film dla każdego ...bez wątpienia w swoim gatunku jest to majstersztyk, dzieło wybitne, absolutny klasyk, czapki z