Jeśli ktoś z Was tu jest na tzw. „działalności nierejestrowanej” to polecam przeczytać (ʘ‿ʘ)
W okolicy września komisja nadzwyczajna do spraw deregulacji przygotowała projekt ustawy, który (upraszczając) miał ułatwić życie i uprościć kilka przepisów (tak, wpadli na to). Jednym z nich było zwiększenie limitu przychodu na działalności nierejestrowanej z połowy minimalnego wynagrodzenia na pełne minimalne wynagrodzenie, tak by w przypadku przejścia na działalność gospodarczą nie było nagle zbyt dużego skoku między możliwym przychodem na ndg, a minimalnym jaki musisz mieć by opłacić składki na DG (możesz mieć przychód 1500zł a nagle musisz mieć kilka razy większy by utrzymać firmę). Pomysł spotkał się z poparciem, rękami i nogami poparł go nawet rzecznik małych i średnich przedsiębiorców i dorzucił kilka fajnych pomysłów dla tych na działalności gospodarczej.
I wtedy wchodzi ona, cała na biało, Ewa Flaszyńska, która oznajmia wszem i wobec że to się nie pokrywa z definicją osoby bezrobotnej (która może mieć przychód do połowy minimalnej krajowej), w ogóle to będzie problem z cudzoziemcami, a dodatkowo jeszcze ludzie nie będą zakładać firm i odkładać sobie (hehe) składek na emeryturę i ubezpieczenie zdrowotne. Bo prawo nie jest tworzone dla przedsiębiorców, a dla
W okolicy września komisja nadzwyczajna do spraw deregulacji przygotowała projekt ustawy, który (upraszczając) miał ułatwić życie i uprościć kilka przepisów (tak, wpadli na to). Jednym z nich było zwiększenie limitu przychodu na działalności nierejestrowanej z połowy minimalnego wynagrodzenia na pełne minimalne wynagrodzenie, tak by w przypadku przejścia na działalność gospodarczą nie było nagle zbyt dużego skoku między możliwym przychodem na ndg, a minimalnym jaki musisz mieć by opłacić składki na DG (możesz mieć przychód 1500zł a nagle musisz mieć kilka razy większy by utrzymać firmę). Pomysł spotkał się z poparciem, rękami i nogami poparł go nawet rzecznik małych i średnich przedsiębiorców i dorzucił kilka fajnych pomysłów dla tych na działalności gospodarczej.
I wtedy wchodzi ona, cała na biało, Ewa Flaszyńska, która oznajmia wszem i wobec że to się nie pokrywa z definicją osoby bezrobotnej (która może mieć przychód do połowy minimalnej krajowej), w ogóle to będzie problem z cudzoziemcami, a dodatkowo jeszcze ludzie nie będą zakładać firm i odkładać sobie (hehe) składek na emeryturę i ubezpieczenie zdrowotne. Bo prawo nie jest tworzone dla przedsiębiorców, a dla
Ale co tym VAT-EU? Trzeba o to wnioskować? W teorii muszę ale nie wiem jak to w praktyce wygląda.
Jeśli chodzi o kwoty to będzie wychodziło około 2k+/- na miesiąc i już sam nie wiem. Jedni piszą że trzeba składać ten VAT-EU, a jedni piszą że tylko same rozliczanie PITu wystarczy.
Dodam