Belzebub może czaić się wszędzie. Cz. 12
(w ostatnim odcinku.... wyjechaliśmy z kempingu na którym śpiewaliśmy z bratem afgana, uczestniczyliśmy w uczcie i kąpaliśmy się a gorącej solance)
Na obiad zatrzymaliśmy się w pewnym miasteczku które jak się okazało zapadło mi z kilku powodów w pamięci. Po pierwsze było ładne i zadbane. Nie przypominało typowej niechlujnej zabudowy Gruzińskiej, pod względem dbania o elewację raczej przypominało jakieś górskie europejskie miasteczko.
Po drugie ulice były częściowo
(w ostatnim odcinku.... wyjechaliśmy z kempingu na którym śpiewaliśmy z bratem afgana, uczestniczyliśmy w uczcie i kąpaliśmy się a gorącej solance)
Na obiad zatrzymaliśmy się w pewnym miasteczku które jak się okazało zapadło mi z kilku powodów w pamięci. Po pierwsze było ładne i zadbane. Nie przypominało typowej niechlujnej zabudowy Gruzińskiej, pod względem dbania o elewację raczej przypominało jakieś górskie europejskie miasteczko.
Po drugie ulice były częściowo
PS. Pod koniec wakacji pojadę motorowerem na Bałkany albo motocyklem enduro na Białoruś zwiedzić ja dokładnie. Po wakacjach napisze wspomnienia o ile będzie co