Marek, szeryf internetu, właściciel sklepu, który jest regularnie nękany kradzieżami podsumowuje działania policji i prokuratury dotyczące kradzieży. Zapowiada zamknięcie biznesu ze względu na nieudolność polskich organów ścigania.

Sprawa czynnej napaści, jaka doszła w sklepie Mikrus po 6 miesiącach "żmudnego" "śledztwa" została oczywiście unieważniona. W materiale Pan Marek przedstawia niekompetencje policji. Czyli wszystko to, co w Polsce piszczy.

Stare polskie samochody, dziś są już zabytkami lub chociaż weteranami szos. Zabytkowe Syreny, Warszawy czy Mikrusy często są już w rękach kolekcjonerów bądź pasjonatów, podobnie ze starszymi ciężarówkami i autobusami, to prawdziwe oldtimery.

"Czy to oznacza, że rzucanie butelkami i kradzieże w sklepie lizaków, czy butelek z napojami są normalne i powinniśmy się do nich przyzwyczaić" - pyta właściciel sklepu, który umieszcza nagrania z kradzieży w internecie.

sympatyczne odwiedziny

Pan Marek prosi o pomoc w zidentyfikowaniu wandali.

"Zaczyna się od długopisa a kończy na..." - opowiada pan z poznańskiego sklepu.

Właściciel sklepu na poznańskim Łazarzu, który nagrywał wyrostków regularnie okradających jego sklep, w nowym filmie wyjaśnia dlaczego nagrywa swoje filmy. Dodane z alert24, bezpośredni link niestety przepadł w wykopalisku.

Otrzymałem odpowiedź od rzecznika KWP po wczorajszej wykopowej interwencji mailowej. Dopilnujmy aby te zapewnienia nie były jałowe.

Ciąg dalszy zmagań właściciela sklepu ze złodziejami z poznańskiego Łazarza.