@nostalgiczny1990: Mirki, w okolicach lat 2002-2007 było dość głośno o tym, że rzekomo policja chodzi po domach i kontroluje legalność oprogramowania. Działało to na zasadzie plotki: "w sąsiedniej miejscowości/dzielnicy już byli, wkrótce będą u nas, jak jest coś nielegalnego to rekwirują komputer i nakładają mandat, a nawet jest sprawa w sądzie". Oczywiście wszyscy mocno się bali, bo większość miała nielegalne windowsy, office, gry, filmy itp. Czy to tylko miejska legenda,
jak jest coś nielegalnego to rekwirują komputer i nakładają mandat


@nostalgiczny1990: już ten fragment wskazuje, że jest to urban legend. Uzyskanie programu komputerowego bez zgody osoby uprawnionej jest przestępstwem a nie wykroczeniem. Nie można za nie zatem nałożyć mandatu.
  • Odpowiedz
Slyszalem ciekawą miejską legendę na temat pewnej ryby o nazwie panga. W wietnamie gdzie dzikusy mieszkają w tych domkach na palach to przy domu, w rzece mekong brudnej jak sciek .... robią w wodzie takie prymitywne "klatki" z bambusa i tam sobie siedzi taki mały karpik czyli niewyrośnięta panga. Teraz trik polega na tym ze owa ryba lubi wręcz jesc byle co wiec zółtki tam srają, rzygają, wrzucają zgniłe odpadki... panga dorasta
@LibertyHead: Co jednak prawda w Szczecinie do Odry kilka lat temu wypływał duży, szeroki strumień kakao i tam było najwięcej ryb oraz wędkarzy. Strumień widziany bezpośrednio był brązowy, a na zdjęciach satelitarnych biały.
  • Odpowiedz
Jak chcecie błysnąć nową rozprzestrzeniająca się legendą miejska to właśnie po raz 154 usłyszałem o kobiecie jadącej z dzieckiem, której drogę zajechały dwa mercedesy na zagranicznych blachach. Kierowcy tych aut zajechali jej drogę z tyłu i z przodu i zmusili ją do zatrzymania się a potem chcieli się dostać do samochodu. Panowie wyglądali na śniadych i na pewno chcieli je porwać dla narządów. Oczywiście na szczęście kierowcy na polskich blachach się zatrzymali
@xgor: porywanie młodych dziewcząt w parku na narządy było u mnie kilkanaście lat temu modną miejską legendą, podsycaną kolejnymi faktycznymi zaginięciami młodych dziewczyn z okolic, choć powody były bardziej przyziemne. Nie wspominam już o takich klasykach jak diabeł w czarnej wołdze pytający o godzinę, bo tym to się dzieci po prostu straszyło :D
  • Odpowiedz
@xgor: przecież to prawda, przy okazji, słyszałeś historię o portfelu którego zapomniał zabrać śniady pan? Pani wybiegła za nim i oddała a w ramach wdzięczności dostała info by nie pojawiać się nastepnego dnia w jednej z galerii... #takbylo #takbylonaprawde
  • Odpowiedz
W nawiązaniu do naleśników feloniusa słyszałem miejską legendę o naleśnikach.

Studentom politechniki zachciało się naleśników.. mąka jest, jajka są, mleko jest..


No dobra, ale ile to jest 200g mąki jak paczka ma 1kg? Wystarczy zrobić wszystkiego razy 5 i problem rozwiązany.


Całe
  • Odpowiedz
#mirki przypomniała mi się sytuacja zasłyszana jakiś czas temu. Pewien koles mieszkal sam w domu, nie pamietam juz czy na wsi czy w jakims miescie, i mial wyjezdzac do USA do roboty na pare lat.Nie mial z kim zostawic domu, wiec w kazdym mozliwym oknie umiescil zdjecia Jezusa, Matki Boskiej itd. na drzwiach porysowal krzyze itd. Przed wyjazdem opowiedzial wszystkim sasiadom i znajomym ze w tym domu straszy i juz
  • Odpowiedz
#mirki #coolstory na #dobranoc

Pierwszy dzień wiosny, pogoda coraz lepsza ale mnie zastanawia pewna kwestia. Na przełomie marca-maja w moim mieście ludzie zaczynają skakać ( #samobojstwo). Tak się składa że na moich rewirach nie raz dało się zaobserwować czyjś ostatni lot. Rozmawiałem ze znajomkiem który w tamtym roku widział czyjś ostatni lot i doszliśmy do wniosku że dzieje się tak ponieważ właśnie na
@CzystaMaestria: kiedyś czekałam na pociąg, kiedy chłopak stojący obok wskoczył pod nadjeżdżający skład. Innym razem pociąg, którym jechalam obciął komuś głowę. Jak byłam w podstawówce, dziewczyna z innej klasy skoczyła z mostu pod pociąg. Poza tym sąsiadka powiesiła się na klamce.

To chyba wszystkie przypadki z jakimi się zetknęłam.
  • Odpowiedz
@CzystaMaestria: zajęcia na studiach + praktyki w karetkach. Z moich obserwacji - kobiety robią to bardziej na pokaz, faceci raczej celują w skuteczność swoich zagrań. Miałem styczność z jednym, którego prześladował ewidentny pech w tej materii. Gość próbował podobno 3 razy, za każdym razie była to próba powieszenia na krótkim sznurze, 1 raz skończyło się to urwaniem pętli, zanim się zdążył zatrzymać, drugi raz - znalazła go wyczulona rodzina, która
  • Odpowiedz