dzwoni do mnie kurier o 7 rano i mówi "dzien dobry mam dla pana paczkę bede kolo 8-9" ja mówię że wolałbym koło 16 "mam dzisiaj dużo paczek do rozwiezienia ble ble ble" no #!$%@? będę człowiekiem pójdę na rękę i się zgodziłem ze na tą 8-9 i co #!$%@? teraz? jest #!$%@? 10:50 a tego pajaca jak nie było tak nie ma i #!$%@? jeszcze nie odbiera telefonu #!$%@?
#niewiemjaktootagowac ##!$%@?
#niewiemjaktootagowac ##!$%@?
Zawsze jak mnie nie ma w domu, to dzwoni i pyta czy ewentualnie może u jakiegoś sąsiada zostawić, ale tym razem sam od siebie jakiś idiota zostawił u sąsiada i tyle. Tyle szczęścia, że nie zapukał do patologii, bo pewnie bym #!$%@? paczki na oczy nigdy nie