Opowiem wam mirki parę historii z życia anona w Dublinie. Ogólnie to taki piwniczak
lvl over 9000, pojechałem za hajsem żeby spłacić długi u rodziców xD
Przyleciałem do Dublina, różowy pasek mnie odbiera z lotniska (siostra bo kto inny xD)
Przez pierwszy miesiąc siedze w piwnicy i wale konia, gram w gry i żyje z hajsu siostry
Wraca jej narzeczony z Polski
"Idź do agencji"
'Ok"
niechętnie do tego podchodze, bo już
#kolejny #suchar, bo zasypiam już w tej robocie

Wycieczka, w samolocie dzieciak wymiotuje, a reszta sie z niego śmieje. Stewardessa wyszła po drugi woreczek. Wraca. Ten co wymiotował się śmieje, a reszta wymiotuje:

- co jest?

- bo oni myśleli ze mi sie przeleje, a ja upiłem.
  • Odpowiedz