Popełniłam najgorszy syf - wzielam sie za lazienke i postanowilam pomalować fugi farbką do "odswiezania fug". Od wczoraj po całym domu rozwiewają sie ukruszone pyłki od tej zasranej farby.
Znalazlam biały farbczany pyłek na głowie mojego niemowlecia. Niczego tak nie zaluje jak tego zalosnego eksperymentu. Pluje sobie w brode niebywale mocno. Chce odzyskac moje stare, brzydkie, szare, bezproblemowe fugi. Farba schodzi z wodą, ale to potrwa jakieś sto lat, zanim to zejdzie.
Znalazlam biały farbczany pyłek na głowie mojego niemowlecia. Niczego tak nie zaluje jak tego zalosnego eksperymentu. Pluje sobie w brode niebywale mocno. Chce odzyskac moje stare, brzydkie, szare, bezproblemowe fugi. Farba schodzi z wodą, ale to potrwa jakieś sto lat, zanim to zejdzie.























Czy tego typu klipsy do poziomowania:
https://6.allegroimg.com/original/036078/7e942fa345fba2edfe942e9d6676
faktycznie się sprawdzają, czy w praktyce to jest zbędny gadżet, który tylko przeszkadza? Może lepiej kupić klasyczne "krzyżyki"? Zawsze to kilkadziesiąt pln w kieszeni zostanie.