@itpitede: Przed premierą się chwalili, że nagrali drugie tyle materiału co trafiło ostatecznie na płytę. Domyślam się, że albo niedługo będzie drugi krążek, albo rzeczywiście wypuszczą B-side. Ciekawe czy zgodnie z tradycją utwory na drugiej części albumu będą też dużo ciekawsze niż te na pierwotnym krążku xD
  • Odpowiedz
@bloodsugarsexmagik: Im dłużej tego słucham tym bardziej się jaram, wczoraj gdzieś na mirko pisałem właśnie ze mdły trochę ten singiel ale po całodniowym odsłuchiwaniu już się mocno wkręciłem a dzisiaj jak zobaczyłem JF w teledysku to mi się cała gimbaza i liceum przypomniały jak katowałem papryki i jego solowa twórczość i teraz to już się strasznie jaram z bananem na ryju ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bloodsugarsexmagik: Brzmi jak połączenie b-sidów z By The Way i SA, otwierali albumy ciekawszymi piosenkami, ale ogólnie bardzo na plus. Fru to jest kozak, pierwsze dźwięki gitary i od razu wiadomo że John gra, a przy solo momentalnie gęsia skóra na łapach.
  • Odpowiedz
Dzień 53: Piosenka, która sprawia, że dobrze się czujesz

John Frusciante - Second Walk
Album: Shadows Collide With People
Rok wydania: 2004

Tak
xPrzemoo - Dzień 53: Piosenka, która sprawia, że dobrze się czujesz

John Frusciant...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nothing will change today
Is what I always say
Yes, things will get too rough
I can never get enough


Ataxia - The sides (2004)
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PanTward: Light my fire miało dosyć długą ewolucję. Muzykę wstępnie napisał Robby Krieger. To był jego pierwszy kawałek napisany dla The Doors. Uznał, że użyje wszystkich tych nut z krzyżykami, których nikt nie używa. Kawałek żył swoim życiem, a rozwijał go Ray Manzarek. Grali to w W-----y Bar, za każdym razem Ray coś dodawał, coś mieszał. Któregoś razu spotkali się na plaży i Manzarek zagrał im ostateczną wersję, przenosząc dopracowany
  • Odpowiedz
@mug3n:

I overestimated its influences. Writing has always come really naturally to me but my recommendation to musicians is you all smoke pot or none of you do: it’s good for a band to be together, be on the same plane. That’s why for Californication and By The Way I had a lot of a happier experience than when I’d worked on Mother’ Milk or BloodSugar… There’s a lot less
  • Odpowiedz
@throwyn: racja, gościu ma coś w sobie. Pamiętam jak zaczynałem się interesować rhcp i oglądałem ich koncerty na yt, to od razu jakoś przykuł moją uwagę. Potem jak oglądałem występy z Klinghofferem to czegoś mi brakowało ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Po latach przerwy wracam do pisania bloga muzycznego :] Nie skupiam się na określonych gatunkach muzycznych, a bardziej na ciekawych projektach ze świata muzyki. Będą to zarówno nowe wydawnictwa, jak i starsze. Wszystkie wpisy będę zamieszczał na stronie https://finallistener.blogspot.com/ Będzie to pewnego rodzaju archiwum, a kopię wrzucam też tutaj. A nuż uda się wymienić ciekawymi projektami w komentarzach. Do czarnolistowania #finallistener

Na pierwszy ogień idzie John Frusciante
https://finallistener.blogspot.com/2020/11/john-frusciante-maya-wielkie-nazwisko.html#more

John Frusciante - Maya
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach