Mirki powiedzcie o co to może chodzić. Od pewnego czasu startuje w przetargach organizowanych przez gminy i mniejsze miasteczka. Część z tych przetargów jest ustawiana dosłownie z dnia na dzień, ale mimo wszystko daje radę w nich brać udział. Każdy przetarg przegrywam mimo, że daje konkurencyjne ceny. Moje usługi mogę oferować z każdego miejsca na ziemi, a w większości przetarg wygrywa firma, która ma siedzibę w tej miejscowości (co za przypadek), mimo
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ricochet: Jak miałem 18 lat i pracowałem w pewnej firmie budowlanej, która co roku zmieniała nazwę to szef oficjalnie dawał dwie koperty kierowcy i kazał jechać zawieźć do urzędu na przetarg np. do Opola, firma się znajdowała w Katowicach. Ogólnie myślałem, że po tylu latach coś się zmieniło ale widzę, że dalej jest to samo xD
  • Odpowiedz
@Ricochet: Tak, pieniądze są publiczne. Ale jest jeszcze coś takiego jak kryteria poza cenowe. Może to być np. okres gwarancji, termin płatności faktury i inne jakie można sobie wymyślić.

Podam taki prosty przykład: Zamówienie na usługi telefonii komórkowej.
Co mi z tego że np. Orange dałby najniższą cenę jeśli w mojej okolicy ma najgorszy zasięg.
Tutaj wolałbym ofertę np. Plusa, chociaż trochę droższa, to wiem że spokojnie mogę funkcjonować bez
  • Odpowiedz