Mirki, czy są osoby, z którymi nie jesteście spokrewnione, a znacie się praktycznie od urodzenia i do dziś utrzymujecie kontakt? Ja mam czterech ziomeczków, naprawdę złote chłopaki, znamy się ponad 21 lat, chodziliśmy razem do przedszkola i do szkół. Bardzo specyficzna relacja, tworzymy zamknięty krąg i praktycznie nikomu nie ufamy tak bardzo jak sobie. Przez te wszystkie lata każdy z nas zdążył się przejechać na kimś z zewnątrz stąd tym bardziej doceniamy
#!$%@?, ja to w ogóle jestem szczęśliwym Mirkiem - jestem zdrowy, mam świetną kobietę i aż czterech przyjaciół. Większość ludzi może tylko o tym pomarzyć.

@vamp_irae: to smutne. Bo co by się nie działo to wiesz, że zawsze jest ktoś, do kogo się możesz zwrócić w trudnej chwili. No i niesienie pomocy samemu też jest fantastycznym uczuciem.