Wczoraj w mieście Kerman podczas obchodów czwartej rocznicy zabicia przez Amerykanów gen. Solejmaniego doszło do dwóch eksplozji. Pierwsza miała miejsce w pobliżu grobu Solejmaniego. Druga, około 10 minut później, na oddalonej o około kilometr ulicy w kierunku, w którym wielu ludzi uciekło po początkowym ataku. Obie bomby zostały zdetonowane zdalnie.
Irańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło liczbę 84 zabitych. Państwowe media mówią z kolei o przynajmniej 103 ofiarach. Był to najtragiczniejszy atak terrorystyczny w historii Republiki Islamskiej.
Dziś
Ostrzał trwał przez około dwie godziny i nie spowodował żadnych strat. Armia Korei Południowej potwierdziła, że żaden pocisk nie spadł po południowej stronie granicy. Mimo tego mieszkańcy kilku wysp zostali ewakuowani do schronów.
Władze w Seulu nazwały to "prowokacją, która ma pogłębić napięcie i zagrozić pokojowi na Półwyspie Koreańskim".
Korea