Skończyłem "Dobrego" Łysiaka i po znakomitej lekturze jedenastu rozdziałów ten ostatni mnie jakoś zawiódł. Liczyłem, że wszystko pozostanie na płaszczyźnie mocno realnej, a ta cała podróż na ostatnie piętro wieżowca była jakąś niezrozumiałą męczarnią. Niby fajnie, oniryczny nastrój, nawiązanie do najważniejszych kart historii Polski, ale jakoś brak takiego mocnego podsumowania dla tego wszystkiego. I sama scena finalna zupełnie z dupy - rola Fokstrota zupełnie mnie tam zaskoczyła, była zupełnie na siłę, że
- Czego się boisz? - zapytał
- Ciemności - odpowiedział
- Niedorzeczne - stwierdził, po czym wziął łyk herbaty i przysunął się do syna mówiąc:
- Czy myślisz, że ślepi również boją się ciemności?
- Chyba nie... - zamyślił się
- Oni nie boją się ciemności bo nieznają nic poza nią, dla nich ciemność jest ciągłym dniem.
  • Odpowiedz
@Algeroth:Polska bez fikcji - Adrenalina. Defilada, Zeby nie bolalo, Living with M.Jackson, Zrodlo wszelkiego zla, Jak lubisz o przyrodzie to Planeta Ziemia i Planeta ludzi - najlepsze serie jakie widzialem.
  • Odpowiedz