@Euronymouass: Jutro a właściwie dziś śmigam na koncert Mortiis, jak dobrze pójdzie.
Ale można powiedzieć że na ten koncert czekałem od lat dziewięćdzieśiątych.
Na pewno kupie kasety Vond i nowego Mortiis. Jest klimat jak za starych, dobrych czasów.
  • Odpowiedz
Nie wiem czy to jest normalne, może tak... może nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Już od małego słuchałem black metalu i przyznam na początku wystarczał mi taki burzum, dawny gorgoroth czy też old behemoth. Puszczał mi kasety mój sąsiad kuc, który w sumie zapoczątkował we mnie " fascynacje tą muzyką ". Wiadomo, z czasem musiałem sięgać po coś mocniejszego i bardziej p--------o. Szukałem czegoś na zasadzie Burzum-Filosofem. Wiadomo
S.....8 - Nie wiem czy to jest normalne, może tak... może nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Już od mał...
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sunkillmoon: Dopiero wszedłem w dark ambient. Możesz polecić jakieś chore wizje, od których cierpnie skóra ze strachu? Z tego co zdążyłem odkryć to rządzi Nordvargr, właśnie wychodzi jego nowy album.
Co polecasz bo pewnie siedzisz w tym dłużej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@AgEnt-Of-cHaOS: nie lubię polecać bo każdy ma swoje upodobania, znajomy lubi dark ambienty ale już tych dronowatych np. nie cierpi (,)

polecam założyć konto na rym.fm tam z automatu się dostaje super rekomendacje
  • Odpowiedz
Hoedh - Hymnvs (1993)

Dobra, wjeżdżamy teraz na wyższy poziom – nie sądziłem nigdy, że najlepsze dark ambienty jakie usłyszę w życiu nagra koleś o aparycji bramkarza z Mazowieckiej. Nieżyjący już niestety Thorn Hoedh wydał w 1993 roku płytę o nazwie "Hymnvs", cięższą niż wszystko co biorą na klatę mieszkańcy mojego osiedla we Wrocławiu (a jeden zipek z mojej podbazy został wicemistrzem Polski juniorów w kulturystyce, więc bierze się za poważne ciężary).
sunkillmoon - Hoedh - Hymnvs (1993)

Dobra, wjeżdżamy teraz na wyższy poziom – nie ...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach