Na wstępie... jestem biernym użytkownikiem wykopu, ale sytuacja prywatna zmusiła mnie do opisania pewnej historii.
Mam w rodzinie osobę chorą na alzheimera. W maju (tego) 2024 roku kończyła się jej umowa, która została wypowiedziana, żeby nie przeszła na tzw. czas nieokreślony, w punkcie Canal+, z ,,deklaracją,, pracownika, że THATS ALL (wiem, wiem słowo słowem, trzeba mieć wszystko na piśmie). I co skurczybyki sztućcojeby zrobili, zadzwonili do Klienta przed końcem wypowiedzenia i telefonicznie przedłużyli umowę.
W takim przypadku Canal+ został poinformowany mailowo (w dziale reklamacji), że ich Klient jest chory na taką, a nie inną chorobę, i że chcemy anulować umowę. Niby wszystko zostało załatwione, ale osoba, która to próbowała odkręcić spóźniła się 1 dzień i rozwiązanie miało nastąpić po upływie dwóch miesięcy. Jednym słowem przez dwa miesiące dodatkowo trzeba było zapłacić super dostawcy telewizyjnemu. No trudno można to przeboleć. Lepiej tak niż płacić przez 24 miesiące za darmo. Klient chory i tak nie używa odbiornika tv, a co za tym idzie nie ogląda telewizji.
I tutaj spryciarze (tak ich nazwę bo podobno słowo cwaniak jest obraźliwe) znów ponownie zadzwonili i przedłużyli umowę, po mimo tego, że w jakiś sposób telespryciarz zapewniał, że już sprawa załatwiona.
I znów sprawa jest do odkręcania i nie wiadomo jak się skończy. Jak już będzie po sprawie to postaram się opisać zakończenie.
To
Mam w rodzinie osobę chorą na alzheimera. W maju (tego) 2024 roku kończyła się jej umowa, która została wypowiedziana, żeby nie przeszła na tzw. czas nieokreślony, w punkcie Canal+, z ,,deklaracją,, pracownika, że THATS ALL (wiem, wiem słowo słowem, trzeba mieć wszystko na piśmie). I co skurczybyki sztućcojeby zrobili, zadzwonili do Klienta przed końcem wypowiedzenia i telefonicznie przedłużyli umowę.
W takim przypadku Canal+ został poinformowany mailowo (w dziale reklamacji), że ich Klient jest chory na taką, a nie inną chorobę, i że chcemy anulować umowę. Niby wszystko zostało załatwione, ale osoba, która to próbowała odkręcić spóźniła się 1 dzień i rozwiązanie miało nastąpić po upływie dwóch miesięcy. Jednym słowem przez dwa miesiące dodatkowo trzeba było zapłacić super dostawcy telewizyjnemu. No trudno można to przeboleć. Lepiej tak niż płacić przez 24 miesiące za darmo. Klient chory i tak nie używa odbiornika tv, a co za tym idzie nie ogląda telewizji.
I tutaj spryciarze (tak ich nazwę bo podobno słowo cwaniak jest obraźliwe) znów ponownie zadzwonili i przedłużyli umowę, po mimo tego, że w jakiś sposób telespryciarz zapewniał, że już sprawa załatwiona.
I znów sprawa jest do odkręcania i nie wiadomo jak się skończy. Jak już będzie po sprawie to postaram się opisać zakończenie.
To
Bo mi tak. Dzwoniłem i ponoć mają jakieś większy fuck-up.
#vod #seriale #filmy #canal+