stoje sobie na przystanku grzecznie czekam na autobus i podbiega do mnie jakis patus i drze ryja ze jak jeszcze raz sie to powtorzy to mnie #!$%@? i to jest ostatnie ostrzezenie i jak to nie poskutkuje to #!$%@? mnie siekiera na pol
zignorowalem typa
zaraz podbiega drugi raz i znowu z lapami
ja mowie ze przepraszam ale nie znam pana
a on ze wie ze jest nas wiecej ale go to