Skoro społeczność wykopu z takim entuzjazmem przyjęło tłumaczenie słowa bait - proponuję iść dalej i przetłumaczyć słowo fejk.

Co chwilę na wykopie ktoś pisze "czy to fejk?" "fake and gay" - dlaczego nie spolszczyc tego?

od dziś proponuję słowo fake zastępować słowem nabierka.

przyklad:
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Widzę że moda na polonizację wykopu postępuje. Nie miałbym nic przeciwko temu gdyby używano poprawnej polszyzny, a nie jakiejś gównomowy... Co to w ogóle za słowo #przeklejka? Jeśli już tłumaczymy to róbmy to porządnie i użyjmy ładnego słowa #wklejka

Podobnie ma się rzecz z #bait i #zarzutka - czemu nie możemy używać słowa, które bardziej oddaje znaczenie, tj #przyneta?

#
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzień dobry, witamy na mirko, rozpoczynamy dzisiejszą gunwoburzę, zapodaje tematy:

1. Jak można mówić ,,zarzutka'', kto to w ogóle wymyslił, jakie żałosne, przecież to jest bait.
2. Szczepionki powodują autyzm i to jest fakt (to akurat serio).
3. Nowy player filmików na wykopie jest świetny, tylko głupcy go niedoceniają.
4. Ewa Tylman została sprzątnięta przez kogoś ważnego, kto pociąga teraz za sznurki i sprawia, ze policji nie zalezy na jej odnalezieniu.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pamiętam jak siedziałem na mirko i jeden mirek napisał: hej, a może by tak przetłumaczyć bait jako zarzutka?
Następny komentarz był typu: to jest tak c-----e i żałosne, że aż śmieszne
Kolejny: Zróbmy to
I tak powstał chocapik.
#bait
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Turqi: Kiedyś pociąg, którym jechał wykładowca KUL-u, ksiądz Karol Wojtyła, spóźnił się. Czekający na egzamin studenci – wobec braku egzaminatora – rozeszli się. Pozostał tylko jeden ksiądz, który nie znał Wojtyły – nie chodził na jego wykłady, a do egzaminu przygotowywał się z pożyczonych notatek. Po dwóch godzinach wpadł niewiele starszy od zdającego, zziajany Wojtyła. Ksiądz – student, ucieszony, że nie będzie zdawał sam, zapytał:
– Stary, ty też na egzamin?
– Na egzamin – przytaknął ksiądz Wojtyła.
– Facet się spóźnia, wszyscy się rozeszli, a ja czekam, bo muszę zdawać dzisiaj – wyjaśnił student.
– A co, nie znasz Wojtyły? – zapytał nowoprzybyły.
– Nie, to podobno nudny facet, nie chodziłem na jego wykłady, mówili, że abstrakcyjne i bardzo trudne –
  • Odpowiedz