@wezsepigulke: Tak mi się przypomniało... Mama moja jechała autobusem z banku. Właśnie założyła konto i ulokowała tam jakieś 300 000 - pieniądze jej i babci, które dostały za grunt pod obwodnicę. Pieniądze miały być przeznaczone na nowe mieszkanie. W torebce miała 20 000 chyba zaliczki na owe mieszkanie i wszystkie możliwe dokumenty, włącznie z dostępami do konta.

Przybiegła do domu zapłakana - zostawiła torebkę w autobusie. Sprawdziła rozkład, wytropiła autobus,
  • Odpowiedz