Według dziennikarza pch24.pl plaga rozwodów w Polsce to patologia.
Ciekawe co na to osoby dla których rozwód to jedyna szansa na normalne życie.
(-‸ლ)
#neuropa #bekazprawakow #bekazkatoli #polska #prawo #zwiazki #rodzina #4konserwy
Ciekawe co na to osoby dla których rozwód to jedyna szansa na normalne życie.
(-‸ლ)
#neuropa #bekazprawakow #bekazkatoli #polska #prawo #zwiazki #rodzina #4konserwy
Trochę szukam porady, a trochę miejsca na rozkminę. Mam 28 lat, jestem różową i zastanawiam się,czy nie zamieszkać z powrotem z rodzicami.
Jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że od 2016 roku mieszkam w kupionym przez rodziców mieszkaniu. Wcześniej mieszkałam tu z niebieskim, ale się rozstaliśmy. Nie zarabiam źle, ale frustruje mnie, że mimo rosnących zarobków, rosnące koszty wszystkiego oraz utrzymywanie się w pojedynkę sprawiają, że pracuję tylko na życie i minimalne oszczędności. Jest to dla mnie źródło stresu i zniechęcenia. W międzyczasie, rosnące koszty dotykają też rodziców, którzy mieszkają niedaleko, i mają dom. Autentycznie zaczęła mi się pojawiać myśl, czy nie byłoby nam wszystkim finansowo łatwiej, gdybyśmy połączyli nasze zarobki, i dodatkowo wynajmowali mieszkanie. Ja bym mogła dużą część mojej pensji dokładać do budżetu, ale też nie mieć wszystkiego na swojej głowie. Oprócz względów finansowych, mieszkanie samemu - pomimo tego, że cenię sobie swobodę - ma na mnie chyba zły wpływ, czuję się bardzo samotna, nie mam motywacji np. do gotowania (bo po co dla jednej osoby), żyję z dnia na dzień, nie mam z kim tworzyć planów na przyszłość, i, jak wspomniałam, moja pensja wystarcza mi po prostu na życie i niewiele więcej. Bardzo męczę się w malutkim mieszkanku, bo jestem wychowana na wsi, w przestrzeni, naturze i prywatności. Zawsze chciałam dążyć do własnego domu na własnej dużej działce, ale w pojedynkę nie ma na to żadnych szans.
Z drugiej strony... wiem, co powiecie, że wolelibyście jeść tynk ze ściany niż wracać do mieszkania z rodzicami jak nastolatek. Wiem, rozumiem, i też się tego boję, że byśmy sie w takim układzie pozabijali. W tej chwili nasze stosunki są bardzo poprawne, ale wiadomo, że każdy ma swoje życie...
Dlatego pytam nieznajomych randomów - co o tym myślicie?
PS.