@mlg20: whip to autko ( ͡°͜ʖ͡°). Whip czyli bat - wzięło się od tego, że gdy pierwszy raz w autach pojawiły się kierownice, nazywano je batem (ponieważ wcześniej kontrolowało się nim konie podpięte do wozu). Później różni artyści hiphopowi zaczęli nazywać mercedesy batami, ze względu na logo, który przypomina kierownicę, czyli ten 'whip'. Teraz 'whipem' nazywa się drogie, luksusowe auto. (via urbandictionary.com)
Imprezujemy, czilujemy, jeździmy na motocyklach, zwiedzamy, spotykamy lokalne piękności, gramy w gry karciane. Jestem u nich już tydzień i nie zamieniłbym tego czasu na żaden inny. Przyjechałem tu jako randomowy mirek, a obdarzyli mnie zaufaniem i ugościli po królewsku, w ich towarzystwie nie można się nudzić. Totalnie bezproblemowi ludzie wiodący życie pełne problemów w stylu zacinające się Apple TV i dzielnie stawiający czoło trudnościom dnia codziennego jak papaja zbyt dojrzała, by zrobić trzywarstwowe smoothie (tak, żeby warstwa papaji odcinała się wyraźnie od warstwy kiwi). Przez ostatnie 5 dni gościli też moje znajome, dwie urocze autostopowiczki z Hiszpanii, poznane w trakcie podróży przez Indonezję; dziś musiały wyruszyć w kierunku Jakarty. Świetnie
@TheFriQ: kilka faktów, tak bez złośliwości. zdobywasz wykształcenie, doświadczenie, kontakty, pracę itd w Polsce, gdzie jesteś kształcony i leczony na koszt podatników czyli nas wszystkich. Po znalezieniu pracy przechodzisz sobie na tryb zdalny żeby pracować w odpowiadającej Ci strefie klimatycznej, gdzie życie jest tanie a laski są łatwe, ale mimo wszystko postanawiasz kręcić regularną bekę z ludzi, którzy zostali w tym właśnie kraju, który dał Ci te wszystkie narzędzia do
@jrider: Poznałem Cie z kolegą @trusiek na lotnisku w Warszawie. Szacun za manewry jakie dokonujesz, lubię jak ludzie robią swoje. Ładnie piszesz o tym jak zmieniłeś światopogląd i samego siebie ale czemu nie wyzbyłeś się naleciałości jaką jest straszne wożenie się. Po pierwszej minucie z Tobą miałem już Cię dość, a po dwóch minutach już się szykowałem do zmiany swojej lokalizacji by Ci nie wpieprzyć. Po dwóch miesiącach w
People Are Strange... czyli #standardmuzycznynadzis ...czyli wycieczka po wykonaniach/kowerach (najlepszych, najgorszych a czasem wręcz kuriozalnych) utworów uważanych za standardy muzyki rozrywkowej