Czy to jest normalne, że idąc obok kogoś, gdy ta osoba znajduje się np. obok wody, jakiegoś wzniesienia etc. ma się takie myśli, żeby ją / jego wepchnąć, zepchnąć, tyczy się to również najbliższych, jakieś takie dziwne projekcje mózgu, nawet ciężko powiedzieć, żeby to była "ochota", to jest taka myśl po której przechodzą ciarki i aż muszę się cofnąć, ale zastanawiam się, czy wszystko ze mną jest ok?
Jeżeli takie coś jest
Jeżeli takie coś jest
Trzeźwi plusują, a ochlejtusy niech śpią dalej