@PanMaglev: kurde, akat dzisiaj nad ranem po nocce odkręcam prysznic, żona mylą deszczownie i te małe #!$%@?, dysze czy jak to nazwać, #!$%@? we wszystkie strony, woda lala się wszędzie tylko nie tam gdzie trzeba, z pół godziny o 4 w nocy ręcznie je ustawiałem żeby było dobrze.
@Szczurzewski: To jak sterowalni są Japończycy to głowa mała. Nawciskali im jakieś bajki o honorze i zaangażowaniu i jak kiedyś byli gotowi wypruć sobie flaki bo im daimio kazał XD tak teraz dadzą sobie nawet nasrać do ryja bo szef wyżej w hierarchii XD
1. Zarabiaj niecały milion za walkę 2. Miej dużą firmę transportową i dom weselny 3. Handluj nieruchomościami 4. Miej bogatych sponsorów 5. Zgarniaj hajsy za występy w TV 6. 2 treningi dziennie
@Kielek96: co ty gadasz, niech żyje nam Władimir Władimirowicz Putin 1000 lat w tym chlewie obsranym gównem, zwanym Rosją. Im dłużej się kisi na Kremlu, tym dłużej będą mieć sankcje i brak szans na normalne państwo.
@Kielek96 niech upadnie. Potem przyjdzie jakiś oświecony zachodni prezydent. Zacznie się ściskać z zachodem, znowu będzie przyjaźń i surowce z Matuszki Rasiji, bo się przecież Rosja zmieniła. A za 10 lat powtórka z rozrywki. Dlatego niech żyje Putin. Im dłużej będzie prezydentem, tym Rosja będzie słabsza.
#anonimowemirkowyznania Z końcem marca b.r. zrezygnowałem z drogi kapłaństwa. Niewiele zabrakło do otrzymania święceń, jednak było to wystarczająco, żebym zburzył całe swoje życie, które budowałem przez 26 lat, zanim zdecydowałem się na ten krok.
Wróciłem do swojego rodzinnego domu w dużym mieście, lecz w raczej "biedniejszej" dzielnicy, gdzie jest nadal wiele starszych osób i dużo osób kojarzy się nawzajem. Wielu z tych ludzi uczestniczy w liturgii i zna moją matkę. Przez moją decyzję, mama spotkała się z całkowitym ostracyzmem - od miesiąca przeżywa horror. Co by nie było, dla niej to był ważny aspekt życia, by czasami porozmawiać sobie z osobami, które zna z widzenia lub u których robi codziennie zakupy. Była też dumna z tego, że podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium. Kiedy wszyscy dowiedzieli się, że zdecydowałem się odejść (ponieważ życzliwy ks. proboszcz wyraźnie to sugerował na ostatnich liturgiach, w mojej ocenie dość złośliwie), cały świat mojej mamy zawalił się.
Do seminarium wstąpiłem mając "dopiero" 26 lat, nie było to mój pierwszy pomysł na swoje życie, a raczej przemyślana decyzja. Od wieku ok. 16-17 lat spotykałem się z jedną dziewczyną, niewiele przed moją przemianą stuknęło nam 9 lat związku - większy staż, niż niejedno małżeństwo. Odrzuciłem wszystko co nas łączyło, całą relację budowaną przez prawie 10 lat. Byłem tak pewien swojej decyzji, że robiłem wszystko w kierunku ucięcia wiążących nas relacji. Jest to dla mnie zbyt duży ładunek emocjonalny, by teraz o tym pisać.
#famemma