Mirki, takie pytanie. W 2017 roku pracowałem 2,5 miesiąca w Niemczech. W jakim dokumencie PIT muszę go zgłosić czy tam rozliczyć? W ogóle muszę, skoro unika się podwójnego opodatkowania? #podatki #niemcy
Naprawdę nie rozumiem tych co się jarają netflixem. Mam to gówno już pół roku, i płacę tylko po to, żeby żona nie chciała kupić telewizora. Poza 2-3 serialami i odrobiną klasyki kina cała reszta to naprawdę strasznie #!$%@? gówno. Do tego sposób działania tego serwisu jest tak #!$%@?, że gorzej się już nie da. Dziś mam urlop, żona gotuje i sprząta, a ja miałem czas tylko dla siebie. Włączam jakiś promowany aktualnie
Co robicie, gdy ktoś nieznajomy Wam macha, albo mówi cześć? Ja jeśli np. mam taką sytuację, to odmacham, albo odpowiem cześć, oddam uśmiech. Jeśli idziemy w tę samą stronę, to przeproszę i zapytam skąd się znamy. Wczoraj widzę swojego nowego sąsiada na stacji paliw. Siedział w aucie razem z żoną, to kiwnąłem głową i podniosłem rękę w geście przywitania. A ten zmieszany, robi głupie miny, odpala czym prędzej samochód i odjeżdża. Niektórzy
@seba_syn_zenona: Z rozważań znajomego, który nowe auto chciał pokryć takim wynalazkiem i analizował temat: - ceramika jest niby trwalsza ale droższa. Własności hydrofobowe i ochronne prezentują podobne ze wskazaniem na ceramikę jako odporniejszą na rysy. W praktyce człowiek wywalił trochę kasy na tę ceramikę ale po kilku miesiącach jak pytałem o wrażenia to stwierdził że drugi raz by tego nie zrobił. Brudzi się podobnie (duże miasto), myć często nie można a do tego tylko wodą itd. itp. Drugi znajomy pokrył jakimś niedrogim kwarcem swojego japończyka. Powłoka wyglądała i zachowywała się jak wosk i wytrzymała niezbyt długo. 500 poszło w kanał. Niedawno oglądałem program Kornackiego w którym prezentował pokrywanie auta odporną folią transparentną, po której koleś jeździł wkrętakiem. Po polaniu gorącą wodą rysy znikły - przypomina mi to folię typu InsisibleShield od ZAGGa jaką kiedyś kupowałem na telefony
łooo #!$%@?. trochę czasu nie sprawdzałem marketcapu żeby się nie denerwować... A tutaj dziś patrzę i co? I wielkie gówno. Nawet nie chcę liczyć ile jestem w plecy. Zostaje mi hold na 2 lata... #kryptowaluty
W kraju, gdzie mediana zarobków to coś koło 1800 zł na rękę, są i tacy, co kupują buty za 3300 zł. Sam lubię wydać na byty trochę większe pieniądze i cieszyć się ich jakością itp, ale nigdy nie wydałem więcej niż 400 zł, i były to markowe, skórzane buty zimowe, a i tak uważałem, że to trochę za dużo. A to? To kosztuje w #!$%@?, a wygląda tak, że gdyby ktoś dał
Nie palę drugi dzień i jestem senny i zmęczony jak poprzednim razem podczas rzucania. Wtedy udało wytrzymać się miesiąć. Dzisiaj jestem tak zmęczony, że przespałem cały dzień. Też tak mieliście? #rzucaniepalenia
Jak to jest z rozliczaniem podatku z pracy w niemczech? Pracowałem raptem 3 miesiące... Muszę to rozliczyć jakoś w picie? Czy to zwiększy mi zwrot, czy raczej zmniejszy? #podatki
@seba_syn_zenona: poczytaj o zasadach unikania podwójnego opodatkowania. Jak pracowałeś 3 miesiące w Niemczech a resztę w Polsce to tak, to wpływa na Twój PIT.
@seba_syn_zenona Niestety w tym roku dużo kategorii ma pewniaków. Według mnie warto zaryzykować na Lady Bird w głównej kategorii, chociaż nie sądzę, żeby weszło - raczej wygrają Billboardy/Kształt wody.
Wyjaśni ktoś racjonalnie, dlaczego audiobooki i ebooki są takie drogie? Przecież poza nagraniem takiego audiobooka czy też poskładaniem do PDFa czy innego formatu ebooka - kosztów produkcji nie ma żadnych. Wystarczy wysłać gotowy plik. A ceny są praktycznie takie same jak książek. #audiobook #ebook #ksiazki
W wykopalisku totalne gówno o nazwie "kabaret lotto" ma ponad 225 wykopów. Wszyscy, którzy wykopali takie coś powinni być z marszu zbanowani na amen. Tak samo zresztą jak wszyscy udzielający się pod jakimiś tagami patusów... Masa ciągnie w dół, ale trzeba coś z tym ratowaniem poziomu robić...
#smog Take pytanie z kategorii #prawo Dużo jeżdżę samochodem, i bardzo często w rożnych wioskach spotykam strasznie kopcące domy. Gdybym je nagrywał, i wrzucał na YT albo kanał na FB, to coś za to grozi, czy to raczej w pełni legalny proceder?
@seba_syn_zenona: Aż ktoś Cię ścignie za pomówienia, bo nie palił oponami tylko lekko wilgotnym drewnem. Zarzuć pomysł, bo nic nie wnosi, a trąci frustracją.
Mnie najbardziej śmieszy mówienie o "narodzie żydowskim". Soryy bardzo, ale każdy to trochę ogarnia #historia wie, że nie było czegoś takiego jak "naród żydowski". Byli żydzi polscy, niemieccy, itp... Naród to może był w czasach faraona.
@seba_syn_zenona: problem w tym, że naród różnie się definiuje i pod wieloma względami żydzi francuscy i niemieccy stanowili naród w dużo większym stopniu niż bawarczycy i sasi
Mam takie przemyślenia trochę w kwestii #pracbaza ale głównie w temacie naszych czasów. Czasami myślę, że ludzkość się gdzieś pogubiła w tym swoim pędzie za pieniądzem. Jeszcze nie tak dawno ludzie żyli zupełnie inaczej. Wykonywali w miarę potrzebne zawody, uprawiali nieduże poletka ziemi, z których byli w wyżyć. Szanowali swój inwentarz. Żyli zgodnie z trybem natury. Dzisiaj, idziemy do pracy na 8 godzin lub więcej, często zupełnie nie widząc sensu w tym, co robimy. Co więcej, dla kogo to robimy i czemu to służy. Jeśli pracujesz w banku, to musisz wciskać ludziom kredyty - bo są jakieś chore normy. Zresztą, jak w każdym sprzedażowym zawodzie. Pracujesz w KFC? Nie wystarczy podawać jedzenie. Proponujesz powiększone frytki, bo od tego zależy premia. W dzisiejszych czasach - przynajmniej w Polsce - całą masę naprawdę potrzebnych zawodów ma się za gówno. Np. taki śmieciarz. Już samo to słowo brzmi pejoratywnie. A gdyby nie oni, przy stanie obecnej konsumpcji, w ciągu 2 miesięcy mielibyśmy w mieście biegające szczury. Jesteś piekarzem? Nic specjalnego. A robią w nocy żeby inni mieli chleb często za słabe pieniądze. Ale kiedy jesteś dyrektorem sprzedaży - ooo to już brzmi dumnie. #!$%@? tam, że sprzedajesz coś zupełnie niepotrzebnego, w sposób często nie etyczny, ale w końcu jesteś dyrektorem. Nie ma już miejsca na spokojne życie, kiedy wracasz do pracy, siadasz z rodziną do obiadu a potem idziecie na spokojny spacer. Dziś w domu czujesz się jak w kolejnej pracy. Dzieci? Języki, zajęcia dodatkowe - wszystko kosztuje. Więc jeśli masz jakieś ambicje, i chcesz żyć na standardowym poziomie to musisz naprawdę #!$%@?ć. I oczywiście, są wyjątki, i wiem, że wśród Was są tacy, którzy już wypracowali sobie pewien poziom w życiu. Jednak jeśli jesteś młody, nie odziedziczyłeś żadnego spadku, ani nie pomagają Ci rodzice, to krótko mówiąc nie masz lekko.
@seba_syn_zenona: zycie jest ciezkie, ale jak bedziesz ciezko tyral i bedziesz pracowal sumiennie to ktos Cie zauwazy i pomoze wspinac sie po drabinie do gory. Czesto ludzie, mlodzi nie chca sobie pomoc, mysla ze pozjadali wszystkie rozumy, a czasami troche pokory potrzeba
#!$%@? co za akcja. Podjechałem pod swoją klatkę służbowym autem, i z racji, że nie było miejsca parkingowego, to stwierdziłem, że zostawię zakupy w samochodzie prywatnym, który stoi pod klatką i pojadę poszukać miejsca kawałek obok. Wszystko schowałem do auta, ale zgrzewkę mleka zostawiłem na dachu. Wszak góra 2 minuty mnie nie będzie, a wszędzie monitoring. Wracam po góra 3 minutach, a mleka nie ma. Stoją przed klatką studenci, i mówią, że
Zacząłem się ostatnio uczyć hiszpańskiego. To pierwszy raz, więc na razie jestem na początku... Chodzi o to, że spędzam średnio 7 godzin w samochodzie dziennie, więc na pendrive wrzuciłem sobie kurs mp3. Niestety, nudzi to straszie, a po godzinie słuchania w kółko bardzo męczy. Czy nie znacie jakiś fajnych, żywych materiałów w wersji audi do nauki hiszpańskiego? #hiszpanski #jezykiobce
@seba_syn_zenona: Moja rada jest taka: Jeśli jesteś osobą inteligentną, to znaczy taką, która dosyć szybko łapie różne tematy, a jednocześnie słoń nie nadepnął ci na ucho i rozróżniasz niuanse mowy, dialekty, słowa, sylaby - to leć na ostro. Wal po prostu na ostro, telewizja, książki, radio, co znajdziesz. Oczywiście, najważniejszy jest kontakt z żywym człowiekiem, ale z tym bywa najtrudniej. A co do audiobooków - to wal co znajdziesz, nie
@mike78: oj. daleko mi do geniusza. Byłem kiedyś tydzień w Hiszpanii, i łapałem dużo słów. Na Słowacji po 3 miesiącach mówiłem już biegle, tak, że rodowici nie poznawali, ale języki, których się uczyłem w młodości u mnie leżą, i nigdy nie byłem z nich dobry. Także, żaden ze mnie geniusz, a wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej, będę się mocno starać.
#ksiegowosc