Sam nieraz próbowałem żyć zgodnie z Dekalogiem i Ewangelią ale jest ciężko.
Nie byłem nigdy żołnierzem, nie zabiłem też nikogo, ale np. nie jestem w stanie przełknąć faktu, że MUSIAŁBYM nadstawiać przysłowiowy drugi policzek, w przypadkach niezwykle ekstremalnych, jak zagrożenie życia moje lub mojej rodziny albo widmo utraty ciężko zdobytego - mam nadzieję, że zawsze uczciwie - majątku.
Nie dociera do mnie też #!$%@? typu "dziel się ZAWSZE
Ale i tak cel szczytny. Bogaci powinni pomagać biednym w miarę swoich możliwości.