przegryw5k
  • 1
#randkujzwykopem Z moją pracą żegna się pewna konserwatywka - stuknięta i mocno kościółkowa, ale muszę przyznać, że ma super ciało a z mordy przypomina trochę Kyler Quinn (pozdro dla kumatych), poza tym na poziomie koleżeńskim jest dla mnie miła jak mało dla kogo. Ma w każdym razie "coś co lubię" (jak u Gawlińskiego). Czy jako skrajny libertyn powinienem się z taką konserwatywką próbować umawiać na kawę/wino itd., żeby próbować zaciągnąć
  • 6
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
przegryw5k
  • 0
konserwatywka nie do konca jest zainteresowana - tzn. najpierw chce się spotkac w liczniejszym gronie ludzi z pracy, no nic było to totalnie bezkosztowe z mojej strony, a przynajmniej mam jasność

( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
przegryw5k
  • 5
@Slawomir_Pruszcz: raz kupiłem (z odbiorem osobistym) płytę CD (jestem na tyle stary, że płyty CD jeszcze ktokolwiek kupował). umówiłem się na odbiór na kampusie uczelnianym, dwa czy trzy miechy póżniej sprzedająca ten towar sama do mnie zagadała na imprezie, ze kupowałem od niej płytę i potem poszliśmy do łózka. wiec takie rzeczy się zdarzają :)
  • Odpowiedz
przegryw5k
  • 0
@Lukaszpl18: 18 lat i 6 miesięcy. Wyrobiłem się przed końcem liceum z dziewczyną której nie kochalem, do dziś żałuję że nie stało się to 3 lata wcześniej (bo miałem taką okazję na obozie zimowym - tyle z p---------a że pierwszy raz musi być wyjątkowy itd.)
  • Odpowiedz