3. Uważam, że mój kolega wrzucił bloga na wykop bez mojej zgody, a gdy się dowiedziałem, postanowiłem szybciutko interweniować. Kolega LegionPolski i pamping bez gadania zakopali mając w dupie całą sprawę.
4. Słynnych słów "Jesteś na Wykopie"? Jezus Maria, own3d ma rację! Nikt tego nie napisał, i dlatego przyznajesz mu rację?
3. Masz rację, nie pomyślałem. Mea culpa. Znasz ojego kolegę? Jesteś pewien, że się obrazi? Mi się zawsze wydawało, że komu jak komu, ale jemu to wisi.
4. Bardzo trafne podejrzenia. To kiedy idę siedzieć?
I teraz moje ulubione:
5. Nie zabroniłem Ci przecież. Jesteś wolny. Powinieneś jednak wiedzieć bardzo dobrze, gdzie mam twoją negatywną opinię? Podpowiedź: Nie, nie w sercu :)
Dziękuję, za dyskusję i zakopanie kolego Milku. Jestem
1. Aleś se wyrwał kawałek tekstu. Czytaj dalej: ...dlaczego nie zgadzam się z czymś, co akurat zawarłem w swoim tekście Czyli jeżeli już o czymś napisałem, to nie będę w komentarzach pisał dlaczego tak napisałem. Napisałem i koniec.
2. To mój blog i robię co chce. Jeżeli nie lubię ludzi, którzy popełniają błędy, to dałem im jasno do zrozumienia, że nie mają co tam robić. Nic mnie nie obchodzi, czy sobie
Tu ałtor bloga. Chciałem Ci coś tam napisać, ale mnie się nie chciało, więc Ci nie odpiszę. Chcę, żebyś tylko wiedział, że ranisz mnie przyjacielu. Naprawdę.
Koreę stać na nowoczesne technologie, dzięki temu nikt nigdy jej nie podbiję. Sranie. A to tylko kwestia czasu. Bez sojuszników to se można tak samo, jak z sojusznikami...
No okej, ale dlaczego, np. działa on na wordpressa? Ja rozumiem, że to nie jakaś stadnina serwerów, ale swoje ma. jest na nim mnóstwo blogów i to chyba logiczne, że powinny przetrzymać odwiedziny "iluś" tam osób
Wiecie chłopaki, obsługiwać broń nauczyłaby się nawet kobieta, która na codzień ma problem z odblokowanie klawiszy w Nokii.
Inna sprawa, że obecnie żołnierz nie jest jednostką priorytetową. Nieraz wystarczy nacisnąć guzik, żeby zlikwidować cały pułk, ale zamiast szkolić ten pułk, to lepiej kupić własne rakiety. To już nie czasy, kiedy prowadziło się walki pozycyjne...
Przepraszam, że się wtrącę, ale: Dali mi broń, kazali zabijać - zabijałem. Jak kazali.
Człowiek to skomplikowana istota. To, że ktoś jest wzorowym żołnierzem wcale nie oznacza, że zawsze nim będzie. Wiesz, że stając z wrogiem oko w oko górę zawsze weźmie instynkt. Zwłaszcza, że czasami masz tylko sekundy na podjęcie decyzji. Chyba głupio byłoby zginąć tylko dlatego, że oszczędziło się jakiegoś sk*urwysyna w imię wyższych wartości, co nie?
Zresztą wojna to czysta ekonomia i nie rozwala się zdobyczy czy nie skaża jej radioaktywnie.
Ta? To po co komu bombki atomowe skoro marna z niej broń? Tylko tak, żeby udowodnić, że ktoś je ma, a ktoś nie? A płonące pola naftowe? To gdzie zaczyna się ta ekonomia, a gdzie kończy?
Analogicznie: po co poprawiać twarz sąsiadki Ziuty z '34, skoro można poprawić ją Izie Wyrwał?
Po jaką cholerę dopieszczać w ten sposób Ferrari, albo Lambo? Mercedes? Phi, też nie widzę sensu. Drogi biauasie. Prawda jest taka, że owe samochody nie stanowią wyzwania. One są piękne same w sobie. A Opel? Nie powiedziałbym.
1. Nie zabronisz mi dyskutować, tak?
2. Jestem tutaj z tego samego powodu, co Ty.
3. Uważam, że mój kolega wrzucił bloga na wykop bez mojej zgody, a gdy się dowiedziałem, postanowiłem szybciutko interweniować. Kolega LegionPolski i pamping bez gadania zakopali mając w dupie całą sprawę.
4. Słynnych słów "Jesteś na Wykopie"? Jezus Maria, own3d ma rację! Nikt tego nie napisał, i dlatego przyznajesz mu rację?
5. Dziękuję za pochwałę
3. Masz rację, nie pomyślałem. Mea culpa. Znasz ojego kolegę? Jesteś pewien, że się obrazi? Mi się zawsze wydawało, że komu jak komu, ale jemu to wisi.
4. Bardzo trafne podejrzenia. To kiedy idę siedzieć?
I teraz moje ulubione:
5. Nie zabroniłem Ci przecież. Jesteś wolny. Powinieneś jednak wiedzieć bardzo dobrze, gdzie mam twoją negatywną opinię? Podpowiedź: Nie, nie w sercu :)
Dziękuję, za dyskusję i zakopanie kolego Milku. Jestem
2. To mój blog i robię co chce. Jeżeli nie lubię ludzi, którzy popełniają błędy, to dałem im jasno do zrozumienia, że nie mają co tam robić. Nic mnie nie obchodzi, czy sobie