Stało się.... #wykop30plus zawitał.
Próbuję sobie przypomnieć moje wyobrażenie o dorosłości, które kreowałem sobie będąc jeszcze dzieckiem i cóż.. delikatnie mówiąc, nie pokrywają się z rzeczywistością. Myślałem, że będę miał rodzinę, dzieci, dobrą pracę - udało mi się tylko nie być komunistą.
W zasadzie ostatnie 3-4 lata mógłbym kompletnie wymazać z życiorysu i nic by to nie zmieniło. Nostalgicznie sięgam do lat licealnych i studenckich, kiedy były jakieś plany, ambicje, dziś w zasadzie nie zostało z nich nic. Trudno mi sobie wyobrazić jakąś diametralną zmianę. Codzienny rytułał praca-dom, czasem jakieś wyjście.
W
Próbuję sobie przypomnieć moje wyobrażenie o dorosłości, które kreowałem sobie będąc jeszcze dzieckiem i cóż.. delikatnie mówiąc, nie pokrywają się z rzeczywistością. Myślałem, że będę miał rodzinę, dzieci, dobrą pracę - udało mi się tylko nie być komunistą.
W zasadzie ostatnie 3-4 lata mógłbym kompletnie wymazać z życiorysu i nic by to nie zmieniło. Nostalgicznie sięgam do lat licealnych i studenckich, kiedy były jakieś plany, ambicje, dziś w zasadzie nie zostało z nich nic. Trudno mi sobie wyobrazić jakąś diametralną zmianę. Codzienny rytułał praca-dom, czasem jakieś wyjście.
W
Ogólnie od zawsze intrygowało mnie, jak czasem jedna decyzja potrafi wpłynąć na całą resztę życia. Wyobrażam sobie, że np. na studiach wybrałem inną uczelnię, inne miasto, inny kierunek. Przecież wówczas dziś moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Miałbym inną pracę, inne doświadczenia, zupełnie innych znajomych - fachowo to się chyba nazywa efektem motyla.
Niemniej, wracając do meritum. Miałem kiedyś taką koleżankę, która z czasem stała się kimś na wzór "przyjaciółki" (nie wierzę w pojęcie przyjaźni damsko-męskiej), aż z czasem zaczęło mi na niej zależeć coraz bardziej. Nigdy nie byłem dobry w okazywaniu uczuć. Nie miałem problemów w kontaktach z kobietami o ile nie chodziło o nic więcej niż czysto koleżeńskie relacje. Wtedy kiedy wchodziło w grę coś więcej, zachowywałem się jakbym był sparaliżowany.
W
Po latach zdałem sobie sprawę, że to był okres kiedy zupełnie odpuściłem w szkole chec bycia w związku a byłem podrywany przez obiektywnie ładna dziewczynę xD
Ehh