#truestory Moja znajoma pracuje w ciucholandzie i opowiadała mi, że od jakichś 3 miesięcy przychodził codziennie jakiś koleś i przymierzał koszule. Codziennie jedną, a w piątek 3. Trwało to dosyć długo, ale podobno dziś przyszedł z kwiatami i czekoladkami i powiedział że już więcej nie przyjdzie. Dziwna sytuacja, dziwny koleś.
Siedziałem sobie w hotelu jak zwykle po południu, kiedy zobaczyłem, że podjeżdża samochód. Pomyślałem, że standardowo - nowi goście, w końcu hotel pełny, a zbliżał się już wieczór. Idę na recepcję.
Chwilę później wchodzą - dwie osoby, jakiś gość i dziewczyna, grzecznie pytam, czy chcą się zameldować i z automatu siadam za biurkiem.
@lubie_pracowac_fizycznie: @KierownikMietek: mam też znajomą, która dla takiego pracuje janusza - on się rozbija - wczasy, nowe auto dla siebie, nowe dla żony. Gość nie dba o nic - o towar musi sie martwić znajoma, zamówienia, rozliczenia - wszstko ona. Zarządzanie resztą personelu - też ona. Wypłata? 1700zł na rękę i to z łaską bo on ledwo ledwo ten biznes prowadzi xD
@bugzer: indianie chociaż mięli jakąś ciekawą choreografię w tych swoich tańcach o deszcz. Nasi natomiast ledwo stoją i nawet fikołka nie zrobią więc i skuteczność słaba
@Dryblas: nie wiem czemu, ale wkręciłem sobie że legendarne psy są słabe. A tu jednak się okazuje, że w przyszłym miesiącu nagroda z reasearch całkiem spoko.
Moja znajoma pracuje w ciucholandzie i opowiadała mi, że od jakichś 3 miesięcy przychodził codziennie jakiś koleś i przymierzał koszule. Codziennie jedną, a w piątek 3. Trwało to dosyć długo, ale podobno dziś przyszedł z kwiatami i czekoladkami i powiedział że już więcej nie przyjdzie.
Dziwna sytuacja, dziwny koleś.