Mała opowiastka na temat pokolenia Z (tak to się chyba nazywa) i LGBTQWERTY w aktualnym #korposwiat i #pracbaza . Nie wiem czy to standard czy może 'uroki' pracy i wdrażania zdalnego - wy mi powiedzcie.
Zatrudniliśmy do projektu w #it młodego chłopaka, rocznik 2000 jako junior testera. Studiuje zaocznie, ma doświadczenie w branży, na rozmowie wypadł świetnie. Nie było powodów żeby go nie przyjąć.
W międzyczasie procesu rekrutacji dowiedziałem się, że zgłosił HRom iż identyfikuje się jako 'she/her' i chciałby żeby się zwracać do niego jako 'ona'. Mi się zapalił lampka ostrzegawcza, HRy wniebowzięte bo korpo uchodzi za tolerancyjne i robi różne głupie akcje w tym stylu. Kij tam, byle pracował dobrze.
też mam "okazje współpracować" z pracownikiem gen Z po stronie klienta, jako millennials ręce mi opadają. Potwierdzam, że w przypadku problematycznego pytania lub pytania na które gen Z nie zna odpowiedzi - pomija je kompletnie. Był też przypadek gdzie poczta SAMA usuwała mój adres e-mail jak trzeba było do mnie wysłać odpowiedź (temat się przez to mocno przeciągnął, poczta zła była i tory też były złe).
Dobra, plan emerytalny z Lotto prawie się udał xD Wczoraj udało się trafić czwórke, więc wpadło 380 PLN. Postanowiłem że za cały ten hajs nakupuje kuponów na eurojackpot ( ͡°͜ʖ͡°) Wyszły trzy kupony po 125 zł, razem 30 zakładów na chybił trafił. Zdjęcia kuponów (również tych wygranych) znajdziecie w komentarzach.
Zasady nadal te same. Zaplusuj ten wpis, a jak wygram fajną sumkę to któryś z was otrzyma ode mnie