Czesi postanowili zorganizować u siebie Dni Morza. Kiedy wieść o tym doszła do Moskwy, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego tow. Breżniew dzwoni do sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji tow. Dubčeka i pyta zdziwiony: - Dni Morza u was? Towarzyszu, skąd wam to przyszło do głowy? Przecież wy nie macie morza! To nie przejdzie... Na to Dubček: - A jak u was były Dni Kultury, to jakoś przeszło... #czechy #dowcip #heheszki
Obydwoje mieli kończyć zeznania 19 stycznia, ale z powodu nieobecności jednego z oskarżonych. Jak się potem okazało, Łukasz K. musiał zabrać z przedszkola chore dziecko, ale nie zabrał ze sobą telefonu komórkowego, więc nie mógł uprzedzić o nieobecności.