Struś, dziąślak... to jest nic dla Majora, ktoś wspomniał o słowach/pseudonimie "ptasie mleczko" i aż się zagotował, zastanawiacie się dlaczego? Już tłumaczę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W subkulturze więziennej (tej do roku 2000 przynajmniej), gdzie jeszcze grypsera miała przebicie, gdzie gity leciały na fali przeszłości i buntów, określenie PTASIE MLECZKO oznacza nic innego, jak resztki innych więźniów. Pokrótce tłumacząc - istniała tam selekcja w celi i pierwszeństwo w posiłkach. Gity, szaleńcy czy inni "grypserzy" jedli zawsze pierwsi, zabierając nawet jedzenie współwięźniów. Dodajmy, że zawsze przy stole. Frajerzy, konfidenci czy agenci nie mieli możliwości jedzenia z nimi, choć byli razem w celi. Z racji braku charyzmy (?) godzili się na warunki przyjęte przez współwięźniów. Ptasie mleczko to tak naprawdę wszystko to, co było w ciągu dnia do jedzenia, wrzucone do jednej michy. Dzięki temu, nawet frajer mógł jeść przy stole, oczywiście nie w obecności gitów. Musiał spełnić jeden warunek, zjeść wszystko, nawet ziemniaczek z zupy nie mógł zostać. Dodajmy, że bardzo, ale to bardzo często, w tych resztkach było też to, czym osoby spożywające pluły, to co miały w ustach, a nawet to co miały w żołądku, lecz no... stwierdzili że im to nie smakuje i cofali posiłek ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Ma to
W subkulturze więziennej (tej do roku 2000 przynajmniej), gdzie jeszcze grypsera miała przebicie, gdzie gity leciały na fali przeszłości i buntów, określenie PTASIE MLECZKO oznacza nic innego, jak resztki innych więźniów. Pokrótce tłumacząc - istniała tam selekcja w celi i pierwszeństwo w posiłkach. Gity, szaleńcy czy inni "grypserzy" jedli zawsze pierwsi, zabierając nawet jedzenie współwięźniów. Dodajmy, że zawsze przy stole. Frajerzy, konfidenci czy agenci nie mieli możliwości jedzenia z nimi, choć byli razem w celi. Z racji braku charyzmy (?) godzili się na warunki przyjęte przez współwięźniów. Ptasie mleczko to tak naprawdę wszystko to, co było w ciągu dnia do jedzenia, wrzucone do jednej michy. Dzięki temu, nawet frajer mógł jeść przy stole, oczywiście nie w obecności gitów. Musiał spełnić jeden warunek, zjeść wszystko, nawet ziemniaczek z zupy nie mógł zostać. Dodajmy, że bardzo, ale to bardzo często, w tych resztkach było też to, czym osoby spożywające pluły, to co miały w ustach, a nawet to co miały w żołądku, lecz no... stwierdzili że im to nie smakuje i cofali posiłek ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Ma to
#kononowicz #patostreamy
Jeden z ncih mówi: Lazima nipate ujumbe bora (swah. Musze mieć lepszą wiadmość) a obok Krzysiek sie pasie.