Praktyka w większości jest taka, że kierownik sadza takiego awanturującego się jegomościa w głębokim fotelu w jego biurze, daje mu chwilę aby ochłonął z nerwów i poczuł satysfakcję ze spotkania z samym szefostwem. Następnie wyciąga duży zeszyt, skrzętnie "notuje" w nim wszystko co mówi klient, co jakiś czas kiwa głową ze zrozumieniem. Na koniec informuje, że sprawę jak najszybciej przekaże centrali i wyciągnie konsekwencje
Byłem tam dziś, niestety godzinne oczekiwanie nie pozwoliło na wejście..
Na zewnątrz stało sporo wozów różnych stacji telewizyjnych. TVN miał nawet mały monitorek i głos i dało się oglądać debatę na świeżym powietrzu (swoją drogą organizatorzy powinni postawić jakiś telebim na zewnątrz, a nie w dusznym klitkach na piętrze wewnątrz budynku).
Widziałem też wóz TVP i SuperStacji. Było na pewno Tok FM oraz Ędward Ącki :)
@amarant90: Poczytaj moze artykul. Maz tragicznie zmarlej mowi chocby i o jej todze, ktora bylaby pamiatka dla ich corki, ktore chce pojsc w slady wlasnej matki. Po zmarlej osobie chocby i jej rekawiczki czy okulary sa "pamietka rodzinna".
Praktyka w większości jest taka, że kierownik sadza takiego awanturującego się jegomościa w głębokim fotelu w jego biurze, daje mu chwilę aby ochłonął z nerwów i poczuł satysfakcję ze spotkania z samym szefostwem. Następnie wyciąga duży zeszyt, skrzętnie "notuje" w nim wszystko co mówi klient, co jakiś czas kiwa głową ze zrozumieniem. Na koniec informuje, że sprawę jak najszybciej przekaże centrali i wyciągnie konsekwencje