Rajskie ptaki były kiedyś stałym elementem gabinetów osobliwości. Wszystko zaczęło się od powrotu "Victorii"- jedynego ocalałego okrętu z flotylli Magellana, pierwszy statek który opłynął całą kulę ziemską(co było też ostatecznym dowodem na kulistość ziemi). Oprócz egzotycznych przypraw załoga przywiozła ze sobą prezent sułtana Batjanu- skórę rajskiego ptaka, bez nóg ale i bez widocznych nacięć.To, a także fantazyjność upierzenia ptaka zrobiło oczywiście masę legend i dosłownego traktowania rajskiego rodowodu tego zwierzęcia. I to
@Raksorek: Ja się niedawno dowiedziałem, że Ci dwaj na planie grali ziomków, który dobrze się bawią przy tym co robią, a poza planem nie utrzymywali ze sobą kontaktu. Mózg r-------y.
Tak sobie myślę.. skoro szef policji miał dostać głośnik (w obudowie granatnika), a dostał uzbrojony granatnik, to czy jakiś żołnierz pod Bachmutem strzela do czołgu z głośnika? XD #policja #heheszki #wojna #ukraina
@firyt @bambus94 @Kierowca-ufo ale plot twist xD Mirek wrzuca screena 10-letniego posta z elektrody na wykop żeby pokisnąć i odzywa się jego autor. Świat jest mały (ʘ‿ʘ)
Mirki, macie już dosyć długich i ciemnych wieczorów? Jeśli tak to mam dla was dobrą wiadomość. Dzisiaj jest dzień szczególny, bowiem nastąpi najwcześniejszy zachód Słońca w tym roku.
Tak, tak - dziś Słońce zajdzie we Wrocławiu o 15:46:48, a jutro o 15:46:52, całe 4 sekundy później. Dzień od "strony wieczornej" zacznie się wreszcie wydłużać! Jednak od "strony porannej" dzień nadal się skraca (o około minutę dziennie) i ten trend odwróci się dopiero 1 stycznia, kiedy Słońce we Wrocławiu wstanie o 7:53:26 - całe 3 sekundy wcześniej niż w Sylwestra. Wtedy jednak co wieczór Słońce będzie już zachodzić minutę później. Najkrótszy dzień będzie 21 grudnia.
Ale dlaczego tak się dzieje, to znaczy, dlaczego w dniu przesilenia zimowego nie występuje ani najwcześniejszy zachód Słońca, ani najpóźniejszy wschód Słońca?
Nepal. Na filmie widok ze szczytu Gokyo Ri, ok 5350 m n.p.m., można stąd zobaczyć 4 ośmiotysięczniki. Patrząc od prawej są to: Makalu, Lhotse, Everest i Cho Oyu. W dole widać jedno z jezior Gokyo oraz ogromny lodowiec Ngzumba.
Na szczyt Gokyo Ri wchodzi się z wioski Gokyo, położonej na ok 4800 m, wejście jest czysto trekkingowe, bez żadnych trudności technicznych, chociaż dosyć strome i ze względu na wysokość idzie się dosyć powoli i długo.
Dotarłem tam w ramach trzytygodniowego trekkingu w rejonie Everestu, z którego niedawno wróciłem. Robiłem trasę przez Trzy Przełęcze: Kongma La (ok 5550m), Cho La (ok 5450 m) i Rejno La (ok 5350 m), oraz dodatkowo jeszcze Everest Base Camp (ok 5300m). Gokyo leży pomiędzy przełęczą Cho La i Renjo La, ale można też tam dojść bez przechodzenia przez przełęcze. Trekking przez 3 przełęcze jest niesamowity, chociaż wymagający, przede wszystkim ze względu na wysokości i towarzyszące temu zimno. Idąc całą trasę spędza się w sumie kilkanaście dni powyżej 4000m, co jest dosyć męczące, ale widoki rekompensują wszelkie niedogodności. Idzie się od wioski do wioski, w których się nocuje i stołuje, więc nie trzeba ze sobą targać sprzętu biwakowego ani jedzenia. Cały wyjazd można sobie bez problemu ogarnąć we własnym zakresie, nie jest potrzebna żadna agencja ani biuro podróży. Najlepszy termin to listopad, ze względu na stabilną pogodę.
Mircy i Mirabelki, przedstawiamy 14. antologię Fantazmatów – udało nam się dostarczyć latające spodki jeszcze przed świętami, w sam raz na odpoczynek po przedświątecznej bieganinie. Tym razem przedstawiamy 10 opowiadań, które łączy tematyka spotkań z istotami z kosmosu (albo i nawet nie). Tradycyjnie do pobrania za darmo w czterech formatach (uwaga – to prawdopodobnie ostatnia antologia w formacie mobi, Amazon porzuca ten format, a i nie ukrywamy, że dla nas to duże ułatwienie, ten format zawsze wymagał najwięcej pracy i poprawek).
@potatowitheyes: próbowaliśmy, to część marudziła, że nie widziała komentarza, druga część marudziła, że czemu wołamy, więc zostaliśmy przy starym rozwiązaniu. ¯\_(ツ)_/¯ Doskonale wiemy, na jakim serwisie się znajdujemy i z czym się to wiąże.
Francja jest gupia i niefajna, bo mają dziwne liczebniki. To wiele mówi o całym państwie. 99 nie wymawiamy jak w większości języków - dziewięćdziesiąt dziewięć. Nie, nie - francuscy biurokraci wolą wymawiać cztery razy 20 i dziewiętnaście. Panie, do kitu z takim krajem i językiem.
@Mjj48003: francuskojęzyczna Walonia w Belgii i francuskojęzyczne kantony w Szwajcarii mówią normalnie. Jest nawet takie powiedzenie: ,,Liczysz jak Francuz", używane gdy ktoś zbyt skomplikowanie albo po prostu głupio i błędnie coś oblicza
@Mjj48003: francja jest jeszcze glupsza i niefajna, bo ma dziwne końcówki. Przykładowo, jest slowo cheval - koń. Liczba mnoga to chevaux. Wygląda to tak tylko dlatego, że w przeszłości francuscy drukarze byli leniwi, i zamiast dać ls (chevals) dawali x (chevax) - bo przeciez wyglada identycznie xD - co i tak wyszlo ostatecznie na to samo dzisiaj, tylko bez sensu xD