Sytuacja jakoś z czerwca. Stoję sobie w kolejce do piekarni. Przede mną jakieś 12 osób. Obok znajduje się stoisko z mięchem, jakiś krawczyk. Kolejka jak kolejka, powoli przesuwam się do przodu, by zdobyć przepyszny słowiański chleb. Nagle przede mną wciskają się dwa staruchy (lvl około 70). Ani me ani be ani pocałuj mnie w dupę. Zwracam więc uwagę, no bo do c---a!? Wcześniej kupowały w mięsnym i nagle wtryniły się przede mną.
- Przepraszam, Panie tutaj nie stały. - My sobie zajęłyśmy kolejkę - Przykro mi, ale ja stałam w tej kolejce od początku, nic takiego nie słyszałam, zresztą każdy odczekuje swoje.
Ja bym nie potrafił być z jakaś przygłupią kobietą, która miałby do mnie nieuzasadnione pretensje, przy każej byle p------e, nawet takiej jak ,,A bo wydawało mi się, ze spojrzałes na tyłek tej laski po drugiej stronie ulicy'', która strzelałaby fochy z d--y i niesprawiedliwie by mnie traktowała, do tego nie rozumiała czym jest hobby i cały czas krytykowała moje i odciągała mnie od niego, dlatego, że sama nie ma żadnego etc.
Ehh, mircy, mój #rozowypasek okazał się być suką...
Po 7 miesiącach związku pojechaliśmy do mojego rodzinnego miasta (jedno z największych miast Polski), by jej pokazać że u nas wcale nie jest gorzej niż u szwabów czy w jej chameryce. Było świetnie, ale w pewnym momencie ona mi mówi że dwa miesiące wcześniej przyszedł do niej jej były chłopak i się z nim puściła. Chciałem ją momentalnie rzucić ale zaczęła płakać, mówić że to był ostatni raz i 'na do widzenia' i ona już go w ogóle nie lubi.
Mimo to nie chciałem sobie psuć wyjazdu i postanowiłem z nią zerwać po tym jak wrócimy. Wczoraj wieczorem do niej poszedłem, nakreśliłem sprawę ona w ryk że mnie kocha i świata sobie poza mną nie wyobraża. Uwierzyłem jej i postanowiłem zostać. Przespałem się z nią i rano kontynuowaliśmy rozmowę. Otóż okazuje się że typek, nota bene ruski, nadal się z nią spotyka, "bo oni nadal są przyjaciółmi" a co więcej ona sobie zastrzega prawo żeby on do niej przychodził nocować (mieszka w tym samym mieście i ma dziewczynę). Szczena mi opadła i powiedziałem tylko "no k---a, chyba sobie jaja robisz. Albo on tutaj nie przychodzi, albo koniec". A ona mi mówi że obiecała sobie że żaden facet nie będzie jej rozkazywał. I że oni się tylko uczą. I że on śpi na kanapie. No k---a klapa opadnięta do ziemi razem z rękami. Niech idzie w p---u.
Pachy mężczyzny powinny być: