#sebcel to musi być eksperyment społeczny, Grażyna Żarko 2.0. Nie ma szans, żeby powstał tak doskonały byt, łączący ze sobą ego Lecha Wałęsy ze skondensowanym efektem Dunninga-Krugera #frajerzyzmlm
Czy k---a twój dziadek czy ktokolwiek inny kto brał udział w 2 wojne światowe (w pierwszej w drugiej) czy oni się k---a wycofali jak bambusy p--------e?
Zdecydowanie zbyt dynamiczny rok jak dla mnie ale trzeba to ogarniać bo mam już aż 30lat a nie chce spędzić życia nic z niego nie mając Wykonałem w tym roku -zabieg usunięcia wady wzroku -ukończylem szkolenie wojskowe -w końcu po paru latach sprzedalem bitcoiny -nadpłaciłem sporo kredytu za kawalerkę dzięki czemu skrócił mi się termin spłaty o rok i zostały tylko dwa lata spłacania
Wypadki w kolejności według ruchu wskazówek zegara.
1. Kujawsko-pomorskie. Wypadek na DK 10 na trasie Budgoszcz - Nakło nad Notecią. Jadący od strony Nakła nad Notecią kierowca cysterny, na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas i czołowo zderzył się z ciężarówką jadącą od Bydgoszczy. W wypadku śmierć poniósł kierujący cysterną, drugi kierowca z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala. 2. Wielkopolskie. Wypadek na DK25 w miejscowości Rychwał, trasa Konin - Kalisz. 52-latka z nieustalonych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do czołowego zderzenia z ciężarowym mercedesem. Niestety, jedna osoba nie żyje. To kierująca osobowym renaultem 52-latka. 3. Łódzkie. Wypadek w miejscowości Rosanów koło Zgierza. Osobowy fiat multipla z niejasnych przyczyn zjechał z drogi i z ogromną siłą uderzył w drzewo. W samochodzie znajdował się tylko kierowca, 55-letni mężczyzna. Życia mężczyzny nie udało się uratować. 4. Mazowieckie. Wypadek w Radomiu. Samochód marki mazda 5 wjechał w słup sygnalizacji świetlnej na ulicy 1905 roku w Radomiu. Mężczyzna w wieku około 50 lat zasłabł lub zmarł zanim doszło do zderzenia. Ślady wskazywały na to, że samochód nie jechał z dużą prędkością.
@Salido: ten wypadek numer 7 to kwintesencja życia - jedziesz sobie motorowerkiem, nikomu nie przeszkadzasz, cieszysz się pogodą, może wracasz z działki albo od Kazika, wszystko gra, a tu pstryk i cię nie ma, bo ktoś inny prawdopodobnie siedział z nosem w telefonie albo na zderzaku, eh.
Co mi zawsze daje dodatkową przykrość w takich sytuacjach, to to, że wystarczyłoby, że ten facet by wyjechał 10 sekund wcześniej albo później,
#przegryw Bóg zstąpił na tag przegryw i mówi: macie się panowie podzielić na cztery grupy - renciaków, psycholi, grubasów i narkomanów. Na co z tłumu wychodzi Batą i mówi "no przecież się nie rozczworzę"
W eurosajuzie był jakieś dyskusje i rzekomo programy aktywizujące dla neetów ale jakoś do chłopa do piwnicy to nie przyszli XD Mogliby przysłać jakomś szarommyszke z Brukseli żeby chuopa zaktywizowała XD
Ale to nie o to chodziło, chodzilo o to żebyś zaiwaniał u pana Janusza szybciej niż taśma podaje towar. Nice try rebe ( ͡°͜ʖ͡°)
Wstałem po 12 godzinach, umyłem łeb i twarz, załatwiłem potrzeby fizjologiczne, wracam do pokoju i mam takie niesamowite siły do działania. Nie chcę już być przegrywem, chce osiągnąć to i tamto, nie chce już marnować czasu.
Ale to nie pierwszy raz kiedy coś takiego mam, zawsze mija po kilku godzinach albo następnego dnia xD
Szczerze mówiąc to trudno mi sobie wyobrazić, że mógłbym kiedykolwiek prowadzić inne życie lub inaczej postrzegać samego siebie niż przez pryzmat tych wzorców ukształtowanych poprzez społeczne postrzeganie mojej osoby. To schematy które surowo oceniają każdy mój ruch, każde wypowiedziane słowo i każdą postawę ciała. Na samą myśl, że miałbym zachowywać się inaczej i być kimś innym czuję się skrępowany. Czuję się nieswojo gdy zrobię coś wychodzącego poza te wąskie ramy.
@eisil: Powiedzieć osobie z fobią społeczną żeby nie martwiła się co pomyślą inni to jakby powiedzieć komuś żeby go nie bolało kiedy się uderzy młotkiem. Tak jak piszesz, jest to coś na co nie mamy wpływu tak od razu, a nawet jeśli długofalowo poprzez terapie itd to bez pewności czy ten stres i całe związane z tym cierpienie się zwróci, bo i skąd mamy wiedzieć że z tego wyjdziemy? Bardzo
To już 6. edycja smutnej akcji wakacyjnego publikowania map śmiertelnych wypadków w wakacje. Tak jak w ostatnich latach, postaram się codziennie wrzucać mapę, listę wypadków i statystyki pod tag #smiertelnewypadki (na ile pozwoli mi praca i inne obowiązki). Postaram się także porównywać liczby z tymi w poprzednim roku.
Kompletnie nie radzę sobie że stresem. Wystarczy chociaż lekko dla mnie stresująca sytuacja i już jest klapa. Najbardziej utwierdziło mnie w tym przekonaniu prawo jazdy, które próbuje zdać. Wystarczy że instruktor coś skrytykuje lub poinformuje mnie o błędzie i już jestem cały zestresowany, a przez stres zaczynam robić więcej błędów i zamyka się błędne koło spoerdolenia XDDD.
Niestety stres towarzysz mi nawet w prozaicznych codziennych sytuacjach. Zdarzyło się, że poszedłem gdzieś dorywczo do roboty i sam fakt że byłem rozliczany z jakości mojej pracy i że jakiś klient coś ode mnie chciał r-----------o mnie psychicznie i niestety często to nie było irracjonalne, bo np. niestety kiedy latem pracowałem na targowisku na moim zadupiu to często mi się ceny p-------ł i w stresie źle wydawałem resztę i szef odciąłi to z wypłaty i się na mnie w-----ł ( ͡°ʖ̯͡°)
Sytuację społeczne też nie należą do najprzyjemniejszy, niby zwykła rozmowa z rodziną czy jakimiś znajomymi nie sprawia mi problemu, ale chodzenie do lekarza czy do urzędu też nie jest
Na zdjęciu śniadanie jakie można zamówić w Niemieckim Imbiss – odpowiedniku Polskiego baru mlecznego. Zamówione w miejscowości Pasewalk, koszt to 3 euro. Co jest tutaj takie niezwykłe?
Jaja na twardo. Każdy wie, że na miękko są lepsze. Niemcy w barach mlecznych jednak nie znają takiego pojęcia jak jajko na miękko z jednego, historycznego względu. W czasach II wojny światowej Niemiecka gospodarka była mocno nadwyrężona co odbijało się na sposobie żywienia obywateli. Problemy z dostępnością mięsa czy też innych produktów sprawiły, że jaja zaczęły dominować w diecie przeciętnego Niemca.
Niemcy pakowali ugotowane jajka dzieciom do szkoły, zabierali je do pracy, często obierali je nawet w drodze do celu i konsumowali pozostawiając skorupki na chodnikach. Wszystko trzymało się kupy do momentu, aż produkcja jajek nie nadążała z rosnącym spożyciem ich przez konsumentów.
Pomodlę się jak co wieczór przed snem, o spokojne odejście we śnie, za zmarłych, za tych którzy jeszcze żyją, o poprawę marnego losu. Bóg, ten prawdziwy, wie, jaki jestem. A ja wiem, że ten świat to piekło, trwające na szczęście tylko jakiś czas. Potem wrócę tam, skąd tu przyszedłem i zabiorę wszystko, co tu przeżyłem. Doświadczenie śmierci klinicznej po nieudanej próbie s po śmierci mamy, odmieniło moje poglądy i obraz świata. Zobaczyć
#frajerzyzmlm