Naprzeciwko mojego domu jest przystanek autobusowy. Tłumaczyłem kiedyś mojemu 4-letniemu kuzynkowi, że nie wolno mu się zbliżać do autobusów, bo te jedzą ludzi. Siedzieliśmy potem na ganku przed domem, na przystanku siedzieli ludzie, autobus się zatrzymał, a kiedy odjechał, to ludzi już nie było. Mały mocno to łyknął. Kiedy miał z 6 lat przyszedł do mnie i powiedział zupełnie poważnie "pamiętasz tą sprawę z autobusami? Zbadałem to, trochę się bałem, ale już
- lukija
- nomus
- pestis
- prawdziwabrzoza
- irytacjaniebosklonu
- +3946 innych
No dobrze, więc skoro już mogę na spokojnie to postaram się opisać co i jak się działo :) To będzie też dobre ćwiczenie dla mnie żeby sobie wszystko posegregować i ugruntować w pamięci.
Przypominam -> całą wycieczkę sponsorował Carlsberg
A zatem czwartek wieczór... Tutaj już czekała nas tylko kolacja. Nic ciekawego w zasadzie, ale było MNÓSTWO piwa (zgadnijcie jakiego). To była raczej taka część integracyjna i wtedy mogłem