#przegryw #przegrywpo30tce #kiciochpyta #pytaniedoniebieskichpaskow #s--s #masturbacja
Czy to, że nigdy nie ruchałem wału z kołdry (pierwszy raz dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego stąd, z Wykopu) jest jakimś rodzajem dziewictwa? Czy można mówić, że to pościelana cnota?
Czy to, że nigdy nie ruchałem wału z kołdry (pierwszy raz dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego stąd, z Wykopu) jest jakimś rodzajem dziewictwa? Czy można mówić, że to pościelana cnota?
W kontaktach z rówieśnikami pozwalałem reszcie tak siebie traktować, nie reagowałem, nie stawiałem granic, nie umiałem się wykazać asertywnością. Zawsze miałem problem z tym żeby się postawić. Inni to wyczuwali dlatego pozwalali sobie
Aktualnie dość rzadko, ale zdarza się.
@soyunmago: Nie, tego typu zagrywki nie były tylko wobec mnie i te osoby tak poza tym były raczej w porządku. Praktycznie każdy spotkał się z tego typu żartem, ale byłem jedną z osób którym przytrafiały się one najczęściej, prawdopodobnie właśnie dlatego że dawałem ciche przyzwolenie na to. Ostatnio właśnie przypomniałem sobie niektóre sytuacje i dopiero teraz mam pełną świadomość, że zezwalałem na poniżanie mnie, a nie powinienem. Mimo że część z tych osób była moimi kolegami, to w tamtym okresie nie wiedziałem, że mnie nie respektują, dzisiaj już dostrzegam, że zawsze w swoich koleżeńskich relacjach byłem na dnie hierarchii.
Za to w technikum czułem się nieszanowany, bo w sumie postrzegano mnie jako przyszłego "przegrywa". Jednak to byli ludzie toksyczni i aroganccy. Chyba nie powinienem się przejmować ich zdaniem, a w tamtym czasie nie umiałem i w przeciwieństwie do czasów gimnazjum czułem się lekko zdołowany na skutek ich obraźliwych słów skierowanych do
@soyunmago: W gimnazjum dziewczyny też wzięły w obronę chłopaka z którego żartowano najczęściej, mimo że to nie były nawet jakieś bardzo znieważające żarty, ale ich częstotliwość ewidentnie zaczęła go przytłaczać. W liceum ludzie jednak zwykle mądrzeją i nabierają większej empatii. Ja byłem w technikum w klasie złożonej z samych chłopaków. W mojej grupie panowała pewna samcza rywalizacja, można byłoby to sprowadzić do rywalizacji o to "kto ma większego penisa". Ja się w tym nie odnajdywałem.