Wpis z mikrobloga

Nie odczuwam przyjemności. Nie dlatego, że jej unikam, po prostu nie potrafię jej rozpoznać. Ludzie mówią o radości jak o czymś oczywistym, jakby była naturalnym stanem. Dla mnie to konstrukcja społeczna, zbiorowa halucynacja, którą inni przyjmują bez pytania.

Obserwuję ich: cieszą się z drobnych rzeczy, planują, angażują się. Zastanawia mnie, czy to rzeczywiste uczucia, czy tylko mechaniczna odpowiedź na bodźce. Ja nie odpowiadam. Bodźce nie wywołują reakcji. Wszystko jest obojętne, nieciekawe, zbędne.

Nie jestem smutny. Smutek to emocja, a ja nie odczuwam niczego wystarczająco wyraźnie, by nazwać to emocją. Najbliżej mi do zmęczenia istnieniem.

#przegryw #depresja
eisil - Nie odczuwam przyjemności. Nie dlatego, że jej unikam, po prostu nie potrafię...

źródło: i-need-a-break-from-this-loop-v0-9ilhmqgzzvze1

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eisil: rel, nawet ciężko mi mówić że jestem smutny, dla mnie to po prostu neutralny domyślny stan. Po prostu jestem i się męczę egzystencją niezależnie od dnia
  • Odpowiedz
@eisil: Chłopie to nie jest tak, że jesteś socjopatą. Po prostu depresja tak wygląda, że wszystko traci sens. Nie powiem ci co robić, bo nie wiem. Ale wiem, że dopóki żyjesz możesz wszystko zmienić.
  • Odpowiedz