Trochę to przykre jak się czyta o policjancie, który ma być odznaczony przez Ministra za uratownie życia chłopczyka. On oczywiście zrobił kawał dobrej roboty, jednak w doniesieniach medialnych całkowicie pomija się etap przedszpitalny akcji ratownicznej. To wezwani na miejsce ratownicy medyczni ( i w późniejszym czasie drugi zespół ratowników z lekarzem) podjęli się heroicznej, ponad półtoragodzinnej walki o życia dziecka. To oni wieżli go kilkadziesiąt kilometrów na ciągłym masażu serca. To centrum
@rss: Nikt nie oczekuje medali. Jesteśmy przyzwyczajeni, że codziennie ktoś za nas spija śmietankę. Policja i straż miejska ma niesamowity PR. Dziś naliczyłem 7 prowadzonych reanimacji przez telefon. Gdy robi to policjant - słyszy o tym cała Polska.
@ziobro2: kto musiał, ten musiał. Tak samo jak teraz nie muszę używać wiedzy z geografii na temat państw Afryki czy chemii o monotlenku diwodoru, jednak jestem szczęśliwym człowiekiem posiadając trochę tej nieprzydatnej wiedzy ogólnej. Nie wiem w czym widzisz problem.
@login_grozy: Jestem już kilkanaście lat po ukończeniu liceum i najśmieszniejsze jest to, że od pewnego czasu coraz chętniej oglądam filmy historyczne i popularnonaukowe, gdy mają interesującą formę i treść. Np. większość sensacji XX wieku słuchałem po kilka razy.
Natomiast w szkole nie znosiłem np. historii. Nawet nie to, że miałem jakichś odpychających nauczycieli. Jako ludzi wspominam ich, że byli w porządku. Oni po prostu tę wiedzę podawali w tak nieciekawy sposób,
Królestwo niebieskie podobne jest do pewnego gospodarza, który wyszedł o świcie, by nająć robotników do swojej winnicy. Umówił się z nimi o denara za dzień i posłał ich do swojej winnicy. Gdy wyszedł o trzeciej godzinie, zobaczył innych stojących za pracą na rynku. Tym też powiedział: "Idźcie i wy do winnicy, a co będzie należne, dam wam". Poszli więc. Wyszedł ponownie o godzinie szóstej
Podobno miał nawrócić brata króla Armenii, Polimpiusza. Z rozkazu króla Astiagesa pojmano Bartłomieja w mieście Albanopolis (obecne Emanstahat). Był męczony, rozpięty na krzyżu głową w dół, żywcem obdarty ze skóry, ukrzyżowany, a następnie ścięty.
@DanielPlainview: nie :) wiesz wysylam swojego niemowlaka zeby sobie zarobil na jedzenie. Jak zaplaci za czynsz i opierunek i dolozy sie do jedzenia to moze u mnie mieszkac :)
Przychodzi kobieta do lekarza, wszędzie jest niebieska, zielona...
Lekarz:
- O Boże, co się pani stało?
Kobieta:
- Panie doktorze, już nie wiem, co mam dalej robić. Za każdym razem, kiedy mój mąż przychodzi do domu pijany, tłucze mnie.
Lekarz:
- Hmm znam jeden absolutnie pewny i efektywny środek! W przyszłości, kiedy pani mąż przyjdzie pijany do domu, weźmie pani filiżankę herbaty rumiankowej i niech pani płucze gardło i płucze i płucze....
To tak, jakbyś powiedział, że lekarze kardiolodzy to teoretycy bez żadnego doświadczenia, bo nigdy nie chorowali na serce, a do "leczenia" są pierwsi. Poza tym księża też żyli kiedyś w swoich rodzinach, może taki ksiądz miał ojca pijaka i wie, jak to jest. A moralność jest jedna
Miałem okazję pobawić się dziś w trapera-odkrywcę. Miałem do załatwienia sprawę w Sokółce - mieścina pewnie ze 20 tys mieszkańców, czyli nie taka mała. Ma centrum, koścół, ratusz, do tego ze sto ulic, a może i więcej. Po drodze padł mi telefon - z nawigacja itd. Na szczęście pamiętałem adres: ul Kolejowa 25. Oczywiście najprościej byłoby zapytać kogoś o drogę - ale to by ublizyło mojej samczej naturze.
@irecky: takim ludziom przypisuje największą szansę przeżycia w post-apokaliptycznym świecie! Wyprzedzają Cię tylko w klasyfikacji Bear Grylls, Keith Richards i karaluchy.
@irecky: Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona
Miraski, powiem wam, że nie ma to jak siłka podczas burzy... Pioruny walą, jeden trzasnął w budynek - zgasło światło, tv, 0 muzy, nastała cisza, każdy przestał ćwiczyć. Nagle jakiś ziomek krzyczy na całą siłownie:
@Aleksander_Newski: nie wiem, wystarczy sobie poszukać fragmentów jego przemów, podpisanie konkordatu też się chyba liczy jako promowanie? Nie pamiętam wszystkiego co się wtedy działo przecież.
źródło: comment_Uo2hLm72Rbum9o33GLZ1uDRfcuzkoZtZ.jpg
PobierzMy na naszego Tobiasza wołaliśmy Tołdi
#pdk
źródło: comment_BB8q9F8yoZzQB04Pvnfyok9XchXybTnc.jpg
Pobierz