Nie rozumiem tego Buddy. Czy jest kompletnym debilem czy po prostu wierzył w uczciwość swoich działań, w co wątpię. Gdybym na jakichś nielegalnych działaniach osiągnął nagły przychód powyżej 100 mln zł połowę kasy władowałbym w krypto a połowę oddał ziomkom do podziału dając do zrozumienia, że czas na długie wakacje w jakimś raju. I tyle po mnie, żyłbym jako jakiś John "Budda" Doe, bogaty mnich w Malezji jak król. Nie kumam debilizmu

mug3n













