antinatalist
antinatalist
@Vader-Poland: Ja z kolei mieszkałem w Sosnowcu i pewnego razu, w stanie mocno wskazującym, wsadziłem swoje plecy (bez nóg, żeby nie zabrudzić) do cudzego, otwartego bagażnika samochodowego (takie durne heheszki). Okazało się, że właściciel pojazdu (również właściciel znajdującego się obok sklepu chińskiego) był Azjatą i jak mnie zobaczył, to podszedł i popatrzył się z uśmiechem nie wiedząc, co ma robić. Wygramoliłem się, uśmiechnąłem i ukłoniłem i tak z uśmiechem na