Wpis z mikrobloga

Ehh jak słucham normickich historii jak za młodu balowali do rana i szli później do pracy/szkoły, o jakichś wspomnieniach ze wspólnych wypadów to z każdą taką zasłyszaną historią czuję jakby zaciskała mi się pętla na szyi.
Ja jestem człowiekiem bez wspomnień, bez przeszłości, bez przyjaciół, bez znajomych, bez doświadczeń, za moją osobą nie stoi żadna historia.
Stracone lata młodości dziś bolą bardziej niż wtedy, dopiero teraz gdy próbuję to wszystko nadrobić odczuwam tego najgorsze konsekwencje bo za dwa lata wbijam czarodzieja, jest po prostu za późno. Mlodzieńcze lata spędzone na walce o przetrwanie, byłem gnojony przez bycie biedniejszym, byłem gnojony przez bycie brzydszym, a w konsekwencji tego zamknąłem się w sobie na wiele lat, a teraz gdy próbuję wyjść na prostą widzę, że zbyt wiele mi umknęło, zbyt wiele przegapiłem. Demony przeszłości już nigdy nie odejdą, rany nigdy się nie zabliźnią, ja nigdy nie będę już normalny, nigdy nie będę szczęśliwy.

#przegryw
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WwaDdl022: to co odpowiedziałeś to też jest jakaś historia. Niekoniecznie dobra do chwalenia się, ale nie możesz powiedzieć że jesteś człowiekiem bez wspomnień. Po prostu twoje doświadczenia i doświadczenia rówieśników się różnią, a ty idealizujesz takie, których nie byłeś w stanie doświadczyć

I nie zapomnisz o tym, ale możesz pracować nad sobą sam bądź z pomocą specjalisty żeby przezwyciężyć swoje opory, niechęć i negatywne wspomnienia, tak żeby żyć i być
  • Odpowiedz
@Miststreuermann-: ja mam 27 i nic nie przeżyłem, ale jestem świadomy tego co mógłbym robić żeby to zmienić, ale tego nie robię bo jest to dla mnie za ciężkie i przytłacza mnie ogrom rzeczy które składają się na moje własne s----------e
  • Odpowiedz
@Miststreuermann-: 3 lata na co? Od 16 roku życia nic się w moim smutnym jak p---a życiu nie zmieniło, czasem próbowałem, czasem odpuszczałem, czasem chciałem się z-----ć i dokonywałem prób. A mimo to popatrz, 11 lat minęło a ja dalej jestem w tym samym miejscu, moje doświadczenia są takie same jak 11 lat temu.
  • Odpowiedz
@Miststreuermann-: po prostu chodzi o to żeby uczciwie spojrzeć na sytuację i zdać sobie sprawę, że niestety nic się nie zmieni samemu niczego nie robiąc

I świadomość i nieświadomość tego jest praktycznie taka sama, ale na koniec dnia ci świadomi tego że nic nie robią mogą uczciwie przed lustrem powiedzieć, że przegrywają, a ci nieświadomi zawsze będą robić gimnastykę mentalną żeby winić cały świat tylko nie siebie
  • Odpowiedz
@Vagrante: no to jak próbowałeś nie możesz sobie mieć nic do zarzucenia. Ja też próbowałem ze studiami 2 razy, z jakimś grupkami żeby kolegów znaleźć, jakieś rozmowy w necie, różne środowiska,chodziłem po lekarzach. Nic to nie dało.
Ale najważniejsze że na koniec można sobie powiedzieć "próbowałem" a to że nie wyszło to już wina wszystkich innych czynników tylko nie moja.
  • Odpowiedz
  • 10
@Vagrante: Ja już wiele zrobiłem, funkcjonuje normalnie, nie mam problemu z kontaktem z ludźmi, jest parę rzeczy do poprawy wiadomo, ale myślę że dziś nikt by nie powiedział, że kiedyś byłem naprawdę na dnie i miesiącami nie mówiłem ani słowa, że byłem o krok od skończenia wszystkiego.
Jednak w tym wieku ciężko poznać ludzi z którymi stworzysz paczkę, wyjdziesz na imprezę czy coś, na takie coś jest już za późno
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: Moje wspomnienia z pierwszych kilku lat po 20 roku życia:

-Oglądanie Kiepskich (Każdego nowego odcinka).
-Poszerzanie wiedzy z uprawy konserwującej i kompostowania
-Własnoręczne odmalowanie swojego pokoju
-Eksperymenty z robieniem nalewek
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: rozumiem cię i niestety nie wiem co to znaczy, ale zobacz

Ja już wiele zrobiłem, funkcjonuje normalnie, nie mam problemu z kontaktem z ludźmi, jest parę rzeczy do poprawy wiadomo, ale myślę że dziś nikt by nie powiedział, że kiedyś byłem naprawdę na dnie i miesiącami nie mówiłem ani słowa, że byłem o krok od skończenia wszystkiego.


Jesteś nieskończenie dalej w swoim sukcesie i nieskończenie wiele lepiej usytuowany niż
  • Odpowiedz
  • 2
@Vagrante: Dziękuję, trzymam również za Ciebie kciuki żeby też ci się udało, sam wciąż miewam niesamowite dołki i chwilę zwątpienia, ale jakoś się podnoszę bo wiem jak długo walczyłem żeby coś ruszyć do przodu.
  • Odpowiedz
Ehh jak słucham normickich historii jak za młodu balowali do rana i szli później do pracy/szkoły,


@WwaDdl022: wiem, że to ci humoru nie poprawi, ale tak z 80% tych opowieści o imprezkach i o tym że ktoś tam kiedyś gdzieś ruchał w kiblu czy coś to bujda na resorach często takie spotkania towarzyskie wyglądają tak że spotka się z 10 osób pograją do 1-2 w nocy w planszówki chwilę pogadają
  • Odpowiedz