Wpis z mikrobloga

Stałem się wrogiem numer jeden w moim kołchozie choć nic nie zrobiłem. Na początku było ignorowanie i nie odpowiadanie nawet na "cześć" więc przestałem w ogóle do kogokolwiek podchodzić. Dziś kierownik przekazał mi, że współkołchoźnicy chodzą i gadają, że nie mają zamiaru przebywać ze mną na jednej hali, nie będą ze mną rozmawiać i nie chcą nawet na mnie patrzeć i oznajmił, że "Ja bym w takich warunkach nie pracował" co chyba oznacza, że mam się zwolnić.
Nikomu nie wadziłem, po prostu robiłem swoje, a ludziom i tak to przeszkadza bo nie należę do ich "grupki", dodam, że próbowałem się socjalizować, ale byłem olewany. Pamiętajcie ludzie są generalnie mili, ale nie w stronę brzydkich i spokojnych.
Teraz trzeba matuli przekazać, że wkrótce czeka mnie bezrobocie, a najgorsze jest to, że nawet jak pójdę do kolejnego kołchozu to skończy się to tak samo.
#przegryw
  • 31
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: ludzie nienawidza i gardza nieraz bez przyczyny.

Pamiętajcie ludzie są generalnie mili, ale nie w stronę brzydkich i spokojnych.


Dokładnie tak to wszystko wygląda. Na pierwszy rzut ktoś powie ludzie są w porządku, ale nie są.
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: pi3rdol ich ( ͡° ͜ʖ ͡°) jak kiedyś spytałem swojego janusza czy w ogóle jest ze mnie zadowolony i czy się przydaje na zakładzie to popatrzył na mnie wymownie i powiedział coś w stylu "no właśnie...nie wiem..." XD poprzysiaglem sobie w tamtym momencie że prędzej w PIPie na mnie będą mówić po imieniu niż dam się zwolnić czy zwolnię sam i odejdę sobie w dogodnym
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: kołchozy takie są, tam ludzie zachowują się jakby wrócili do podstawówki. Zero prób nawiązania kontaktu z cichymi spokojnymi ludźmi, a potem próby uprzykrzenia życia takiej osobie. "Co, mało mówisz bo myślisz że jesteś lepszy niż my?". Szkoda zachodu na tych zakompleksionych ludzi
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: skończyłbym tak samo jak ty, ale w naszym kołchozie jest duża rotacja ludzi i zdąża odejść zanim moja nieśmiałość i małomówność sprowokowałaby ich do agresji w moją stronę. A ci stali pracownicy to bardziej są zajęci narzekaniem na tych nowych co nic nie potrafią więc jakoś nie mają siły na mnie. Ale oczywiście też jestem obgadywany i unikany
  • Odpowiedz
@WwaDdl022 cos o tym wiem tylko mam lekko inną sytuację, nie raz mam przytyki od innych współpracowników bo większość to gołodupcy a Ja mogę sobie pozwolić na dużo więcej więc np. dlatego że praktycznie chodzę opalony cały rok to potrafią na mnie cygan wołać XD Albo że będę tu robić do usranej śmierci bo mam auto w leasingu XD A najbardziej bawią teksty że oni to by nawet nie chcieli takiego
  • Odpowiedz
@WwaDdl022: coś trudno mi uwierzyć, że tak za frajer Cię nie lubią, gdziekolwiek nie pracowałem zawsze byli jacyś ludzie którzy nie chcieli należeć do grupy, nie chcieli się socjalizować, nie kumplowali się poza pracą, nie chodzili na piwko po robocie tylko przychodzili, robili swoje i wracali do domu nikomu nie zawadzając i nigdy się do nich nikt nie #!$%@?ł
NO CHYBA, że się nagle okazywało, że latają do jakiegoś menadżera
  • Odpowiedz