Dziś umarła część mnie. Odszedł. 14 psich lat. Jakieś 100 ludzkich.
W spokoju. Beż weterynarza, bez stresu. Wstał, wyszedł na dwór, przeszedł się, wrócił, ułożył do spania i odszedł.
Kiedyś, patrząc na niego, biegającego, rozszalałego, ganiajacego za kotami, piekielnie bałem się tego dnia. Dnia rozstania. Dnia końca.
Teraz już się boję. Nie odszedł nagle, jako pełni sił pieseł, w strachu i w zaskoczeniu.
Przyjął to ze spokojem i akceptacją. Chciał mi pokazać, że jest tego świadomy. Żebym przyjął to z pokorą. Żebym zrozumiał i zaakceptował.
Dlatego jestem spokojny. Chodź nieopisanie smutny i wyrwany w środku. W ciągu ostatniego tygodnia zrobiliśmy wiele - spacer, chwila zabawy, łapa, głos, sztuczka z łapaniem jedzenia, jak za dawnych lat spaliśmy razem, ja trzymając go za łapę, pół nocy na podłodze.
W spokoju. Beż weterynarza, bez stresu. Wstał, wyszedł na dwór, przeszedł się, wrócił, ułożył do spania i odszedł.
Kiedyś, patrząc na niego, biegającego, rozszalałego, ganiajacego za kotami, piekielnie bałem się tego dnia. Dnia rozstania. Dnia końca.
Teraz już się boję. Nie odszedł nagle, jako pełni sił pieseł, w strachu i w zaskoczeniu.
Przyjął to ze spokojem i akceptacją. Chciał mi pokazać, że jest tego świadomy. Żebym przyjął to z pokorą. Żebym zrozumiał i zaakceptował.
Dlatego jestem spokojny. Chodź nieopisanie smutny i wyrwany w środku. W ciągu ostatniego tygodnia zrobiliśmy wiele - spacer, chwila zabawy, łapa, głos, sztuczka z łapaniem jedzenia, jak za dawnych lat spaliśmy razem, ja trzymając go za łapę, pół nocy na podłodze.
01.10.2020 143 kg
01.01.2021 126 kg
26.01.2021 121.6 kg
31.01.2021 120.5 kg
10.02.2021 119.8 kg