W spokoju. Beż weterynarza, bez stresu. Wstał, wyszedł na dwór, przeszedł się, wrócił, ułożył do spania i odszedł.
Kiedyś, patrząc na niego, biegającego, rozszalałego, ganiajacego za kotami, piekielnie bałem się tego dnia. Dnia rozstania. Dnia końca.
Teraz już się boję. Nie odszedł nagle, jako pełni sił pieseł, w strachu i w zaskoczeniu.
Przyjął to ze spokojem i akceptacją. Chciał mi pokazać,







































01.10.2020 143 kg
01.01.2021 126 kg
26.01.2021 121.6 kg
31.01.2021 120.5 kg
10.02.2021 119.8 kg