Piątkowy wieczór niezależnego mężczyzny, to dobry czas, na kolejną historię #podrywmanleta. Tym razem będzie odrobinę pozytywniej. Historia o tyle ciekawa z mojej perspektywy, że raz w życiu zdarzyła mi się taka sytuacja, że to laska zagadała do mnie (okej, to be fair, była jeszcze jedna, ale to zupełnie inna historia).
Kiedyś jadąc sobie pociągiem przez niemal całą Polskę, przysiadła się do przedziału taka dziewczyna. Ogólnie całkiem fajna, wysoka, szczupła, wysportowana brunetka mniej więcej w moim wieku. Prócz niej w przedziale były jeszcze ze 2 starsze babki. Jakie było moje zdziwienie jak po paru minutach, dziewczyna zagadała do mnie o jakąś pierdołę, już nawet nie pamiętam o co, ale od słowa do słowa zaczęliśmy dłuższą rozmowę. Później już rozmowa naturalnie schodziła na różne wątki, więc w sumie poznałem ją całkiem dobrze. Wiedziałem że jest singielką, że uczy w szkole itd.
Przegadaliśmy dobre 4h i rozmawiało nam się bardzo dobrze (przynajmniej z mojej perspektywy). Czułem się tak, jakbyśmy się znali od dłuższego czasu, nie było ani momentu jakiejś niezręcznej ciszy, mimo że nie byliśmy tam sami (a takie sytuacje zawsze mnie krępują). Dodam, że nie byłem wtedy w najlepszej formie, bo trochę kacowałem.
Kiedyś jadąc sobie pociągiem przez niemal całą Polskę, przysiadła się do przedziału taka dziewczyna. Ogólnie całkiem fajna, wysoka, szczupła, wysportowana brunetka mniej więcej w moim wieku. Prócz niej w przedziale były jeszcze ze 2 starsze babki. Jakie było moje zdziwienie jak po paru minutach, dziewczyna zagadała do mnie o jakąś pierdołę, już nawet nie pamiętam o co, ale od słowa do słowa zaczęliśmy dłuższą rozmowę. Później już rozmowa naturalnie schodziła na różne wątki, więc w sumie poznałem ją całkiem dobrze. Wiedziałem że jest singielką, że uczy w szkole itd.
Przegadaliśmy dobre 4h i rozmawiało nam się bardzo dobrze (przynajmniej z mojej perspektywy). Czułem się tak, jakbyśmy się znali od dłuższego czasu, nie było ani momentu jakiejś niezręcznej ciszy, mimo że nie byliśmy tam sami (a takie sytuacje zawsze mnie krępują). Dodam, że nie byłem wtedy w najlepszej formie, bo trochę kacowałem.
#swiatwedlugkiepskich